Ostatnio widzę sporo postów z figurkami, to pomyślałem, że też się pochwalę.
Właśnie skończyłem swojego pierwszego od roku Mistrza Galaktycznego Złodziejstwa (zaraz po pewnym robo-szkielecie z Egiptu) i choć wygląda średnio, szczególnie insygnia na ramieniu, to lepsze to niż szara armia, którą nazbierałem przez ubiegły rok.