Dzidki, zapewne wielu z Was słyszało opowieść o morskim stworze przypominającym kałamarnicę, jakim jest Kraken – zwany także w niektórych mitach Triangulem (chociaż niektóre podania mówią o ośmiornicy i w sztuce najczęściej jest przedstawiany jako stwór przypominający właśnie to stworzenie). Osiągał on niewyobrażalne rozmiary, a swoich gigantycznych macek używał do zatapiania i niekiedy nawet niszczenia statków. Według najstarszych zapisów (pierwszy raz wzmianki o Krakenie pojawiły się w dziełach Pliniusza Starszego, historyka i pisarza rzymskiego, który żył pomiędzy 23 r. n. e. a 79 r. n. e.) zamieszkiwał on Cieśninę Gibraltarską oddzielającą Afrykę of Europy i łączącą Morze Śródziemne z Oceanem Atlantyckim. Sama cieśnina ma 14 km szerokości, ale jej głębokość wynosi zaledwie 300 m. Co to oznacza dla samej legendy? Otóż potwór zdolny do niszczenia całych statków musiałby być dosyć sporych rozmiarów, a więc głębokość cieśniny byłaby dla niego trochę niewygodna do życia i byłby dosyć łatwy do zauważenia na tyle, żeby przez prawie 2000 lat został nie tylko wielokrotnie zauważony, ale również zbadany jako gatunek.
Kształtowanie się obrazu Krakena na przestrzeni stuleci
Miejsca występowania Krakena były rozmaite i wraz z upływem lat ulegały zmianie – jedno ze słynniejszych dzieł nowożytnych napisanych przez Erika Pontoppidana w 1775 roku „Natural History of Norway” traktuje, jakoby legendarny stwór miał zamieszkiwać wody nieopodal Norwegii. Jego macki miały mieć wielkość największych okrętów, zaś jego głowa niby była często mylona z wyspami, gdzie po wyjściu na „ląd” potwór budził się i zatapiał wraz ze stojącymi nań ludźmi. Niekiedy również zabarwiał wodę na ciemno, co sprawiało, że statki traciły orientację i nie mogły dostrzec zbliżającego się do nich potwora. To właśnie wtedy po raz pierwszy był opisany jako ośmiornica, a nie kałamarnica, co wpłynęło na zmianę wizerunku – mit ten też przyjął się znacznie lepiej i o wiele bardziej rozpowszechniany był pod postacią ksiąg i opowieści snutych przez żeglarzy. Ponoć sam potwór osiągał nawet 1500 m długości. Warto wspomnieć, że pod koniec XVIII wieku Kraken stał się niezwykle popularnym tematem badań w kręgach naukowców – pojawiało się wiele nowych opisów, na przykład, że osobniki te wywołują tak silne fale wynurzając się, że pod ich wpływem wywracają się całe statki albo że przewracają statki przyklejając do nich swoje przyssawki i zanurzając się wraz z nimi. Wielu angielskich marynarzy po powrocie z podróży zeznawało pod przysięgą, jakoby miało właśnie widzieć wspomnianego potwora morskiego. Sceptycy tych teorii uważali z kolei, że statki niszczone są w wyniku aktywności podwodnych wulkanów, nad którymi przepływały statki.
Niektóre podania mówią również, że zamieszkuje on Trójkąt Bermudzki, co ma być przyczyną tajemniczych zatonięć statków w tym rejonie lub ich całkowite znikanie w niewyjaśnionych okolicznościach. Niektórzy twierdzą nawet, że wyławiane wraki statków mają być potwierdzeniem roztrzaskania ich przez Krakena. Co ciekawe, jego odpowiednik pojawia się również w mitologii rzymskiej – nazywa się Triangul i jest potworem przypominającym stworzenie morskie z mackami znajdujące się pod władzą boga wód, chmur i deszczu – Neptuna. Podobno śpi przez sto lat, zaś po przebudzeniu przez kolejną setkę atakuje i zatapia statki, zanim znowu zapadnie w długi sen.
Motyw zatapiania statków występuje również w mitologii nordyckiej, gdzie wiele ogromnych bestii morskich specjalizowało się w zatapianiu drakkarów wikingów – jak węże morskie czy właśnie Kraken (gdzie z norweskiego „krake” – ośmiornica, stąd właśnie nazwa mitycznego potwora). Miały one być również odpowiedzialne za powstawanie wirów morskich na norweskich wodach – w tym ogromnych maelstormów, jak największy na świecie Saltstraumen znajdujący się właśnie w pobliżu Norwegii. Niekiedy Krakena myli się również z biblijnym Lewiatanem. Stał się inspiracją do stworzenia przeciwników czy symboli rodowych w licznych opowieściach fantasy, grach komputerowych, komiksach, filmach o piratach lub fantastycznych czy historiach o żeglarzach (jak chociażby słynne „20.000 mil podmorskiej żeglugi” Juliusza Verne czy „Przebudzenie Krakena” Johna Wyndhama).
Kraken a kryptozoologia
Badaniem istnienia takich stworzeń, jak Kraken zajmuje się jedna z gałęzi zoologii - kryptozoologia (dosyć kontrowersyjna dziedzina nauki zajmująca się badaniem zwierząt, które potencjalnie mogłyby istnieć, ale nie ma wystarczającej ilości dowodów, żeby potwierdzić ich istnienie, często uważana za paranaukę, chociaż udowodniono już istnienie kilku anomalii genetycznych – chociażby za sprawą wykopalisk). Badacze specjalizujący się w kryptozoologii zajmują się badaniem prawdopodobieństwa rzeczywistego występowania gatunków, które nie wydają się być zbyt fikcyjne i mogą być na przykład okazami, które uległy anomaliom genetycznym lub gatunkami jeszcze nieodkrytymi lub takimi, które wyginęły, ale nie ma aktualnie żadnych skamielin i innych śladów, które potwierdzałyby ich istnienie – mogły też być jedynie wymysłami lokalnych ludności zamieszkujących dany obszar lub legend. Obiektami takich badań nie są więc stworzenia pokroju pegazów, jednorożców, smoków i innych baśniowych stworów, lecz bardziej przypadki pokroju Yeti’ego, Wielkiej Stopy, Węża Morskiego (prawdopodobnie wzorowanego na wstęgorze królewskim) czy właśnie Krakena, którego podejrzewa się, że jest po prostu wyolbrzymionym mitem opisanym przez Pliniusza Starszego po ujrzeniu przez niego dużego okazu kałamarnicy olbrzymiej. Tak samo, jak wiele gatunków setki lat temu było większych, istnieje prawdopodobieństwo, że również kałamarnice olbrzymie mogły osiągać znacznie większe rozmiary – na tyle duże, że uniemożliwiało to ich połów w celach badawczych jak na wielkość statków i łodzi oraz narzędzi rybackich używanych te ok. 1950 lat temu. Jednak z opisu Pliniusza wyraźnie wynika, że było to ogromne stworzenie o bardzo długich mackach przypominające kałamarnicę.
Kałamarnica olbrzymia i kałamarnica kolosalna a Kraken
Kałamarnica olbrzymia (łac. Architeuthis dux) jest obecnie największą znaną kałamarnicą. Po raz pierwszy została odkryta i zbadana w 1853 roku przez duńskiego przyrodnika Japetusa Seenstrupa i według zapisów jej wyrzucone na brzeg martwe ciało liczyło niespełna 14 m długości. Od tego momentu przez dziesięciolecia co jakiś czas znajdowano u wybrzeży w różnych rejonach świata martwe kałamarnice mierzące od 3 m do nawet 18 m długości i wagą do nawet 150 kg (samice) i 250 kg (samce) oraz oczami o średnicy dochodzącej do 37 cm. Największego przedstawiciela kałamarnicy olbrzymiej znaleziono u wybrzeży Nowej Zelandii w 1887 roku – mierzył ponad 18 m długości, z czego 12 m mierzyły same macki. Żyją na głębokości od 300 m do 1200 m w wodach zimnych – jednak nie da się ich spotkać w strefach tropikalnych i okołobiegunowych, co oznacza, że nie lubią skrajnych temperatur. Pierwszy raz na żywo został nagrany okaz o długości 3,35 m dopiero w 2011 rok w pobliżu wysp Osagawara w odległości ok. 1000 km od Tokio przez zespół japońskich naukowców (kałamarnica olbrzymia została uchwycona podczas polowania). Było to pierwsze nagranie zakończone sukcesem – wcześniej podejmowano się ponad setki prób wykonywanych w całkowitej ciszy przy wyłączonych silnikach, ale niestety bezskutecznie. Zwierzęta te są widocznie bardzo czułe na wszelkie drgania, co wyjaśniałoby, dlaczego przez tak długi czas nie zostały dobrze zbadane i zaobserwowano tak niewiele osobników. W żołądkach martwych osobników znaleziono szczątki niewielkich ryb, skorupiaków, płazińców, małży, żachw, a także… innych głowonogów (w tym również tego samego gatunku). Ciekawe jest również to, że osobniki tego gatunku mają aż 3 serca, a ich dzioby są tak twarde, jak u dużych, drapieżnych ptaków, jak orzeł.
Znajdowano także przedstawicieli innego gatunku (niewiele mniejszego, ale za to znacząco cięższego) – kałamarnicy kolosalnej (łac. Mesonychoteuthis hamiltoni) mierzące nawet do 14 m długości i ważące do 750 kg. Ich oczy mają imponującą średnicę wynoszącą aż 30 cm, zaś gatunek ten żyje na głębokości ok. 3000 m. Mają one masywniejsze głowy, ale krótsze macki w porównaniu do kałamarnic olbrzymich, ale tak samo jak one mają po 10 macek (8 krótszych i 2 dłuższe), gdzie w opowieściach o Krakenie z późniejszych okresów, kiedy określano go jako ośmiornicę, przedstawiano jako potwora z 8 mackami. Pierwszy okaz tego gatunku został odkryty dopiero w 1925 roku – znaleziono jej szczątki w żołądku wyłowionego kaszalota. Dopiero w 2007 roku złowiono doskonale zachowany okaz o długości 10 m i o masie ok. 495 kg, zaś w 2008 roku naukowcy zaczęli rozmnażać ten okaz w akwarium wraz z inną kałamarnicą tego gatunku w celach badawczych. Warto zaznaczyć, że wcześniej aż do 2005 roku odnotowano jedynie 10 egzemplarzy tego gatunku. Największy z okazów złowiono w 2008 roku u wybrzeży Australii – ramiona mierzyły od 12 m do 15 m długości, zaś cały osobnik ważył 245 kg. W przeciwieństwie do kałamarnicy olbrzymiej, okaz ten żyje w wodach antarktycznych, chociaż młodsze osobniki można spotkać w nieco cieplejszych temperaturach. Są one również znacznie bardziej aktywne i agresywne, niż Architeuthis dux.
Oba gatunki zaliczają się do dwóch największych przedstawicieli mięczaków. Nie są zbyt dobrze zbadane ze względu na ich rzadkie występowanie, co utrudnia również określenie, czy są one zagrożone wyginięciem czy też nie. Przedstawiciele obu z nich stanowią za to pożywienie kaszalotów, które nurkują na głębokość ponad 1000m, żeby zapolować na kałamarnice (których pożerają bardzo duże ilości, o czym świadczą niestrawione chitynowe części ich dziobów – ich rekordowa ilość w żołądku jednego martwego kaszalota wynosiła niecałe 18000), co zapewne znacząco przerzedza ich populację. Również u obu z nich stwierdzono akty kanibalizmu, kiedy jeden z osobników zjada drugiego – zazwyczaj po kopulacji, chociaż znacznie częściej dochodziło do odrywania macek przez inne osobniki gatunku, po czym ich pożerania. Buławy ramion chwytnych u obu gatunków mają zdolność do regeneracji. Nie jest znana nawet przybliżona długość ich życia, gdyż do tej pory spotkano niewiele osobników, a te, które zostały nagrane okazały się niezwykle płochliwe – znacznie bardziej, niż większość ryb czy mięczaków. Niewykluczone, że to właśnie kałamarnica olbrzymia została zaobserwowana właśnie przez Pliniusza Starszego i ochrzczona mianem morskiego potwora – w przypadku kałamarnicy kolosalnej żyjącej w znacznie zimniejszych wodach i na większej głębokości jest to bardziej nieprawdopodobne, ale niewykluczone, że późniejsze wzmianki mogły dotyczyć również tego osobnika.