Ah shit, here we go again. Azerbejdżan przygotowuje się do "specjalnej operacji" w Armenii

52
Azerbejdżan koncentruje swoje siły wzdłuż granicy z Armenią. Zauważono już trzy zgrupowania, identyfikujące się różnymi symbolami literowymi (podobnie jak u ruskich)
Najbardziej liczna jest grupa posługująca się odwróconą literą A. Symbol ten prawdopodobnie nabierze propagandowego znaczenia, podobnie jak ruska Z. Azerskie nacjonalistyczne telegramy nawołują już do ustawiania sobie tego symbolu na zdjęciach profilowych. Pojawiają się także grafiki propagandowe
Ah shit, here we go again. Azerbejdżan przygotowuje się do "specjalnej operacji" w Armenii
Ah shit, here we go again. Azerbejdżan przygotowuje się do "specjalnej operacji" w Armenii
Ah shit, here we go again. Azerbejdżan przygotowuje się do "specjalnej operacji" w Armenii
Ah shit, here we go again. Azerbejdżan przygotowuje się do "specjalnej operacji" w Armenii
Ah shit, here we go again. Azerbejdżan przygotowuje się do "specjalnej operacji" w Armenii
Druga grupa używa przekreślonej litery Z (no kurwa, mogliby wymyślić coś bardziej oryginalnego xd)
Trzecia z kolei oznacza swoje pojazdy literą F

Na chwilę obecną znaczenie tych symboli nie jest znane
Ah shit, here we go again. Azerbejdżan przygotowuje się do "specjalnej operacji" w Armenii
Ah shit, here we go again. Azerbejdżan przygotowuje się do "specjalnej operacji" w Armenii
Ah shit, here we go again. Azerbejdżan przygotowuje się do "specjalnej operacji" w Armenii
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Premier Armenii Nikol Paszynian oświadczył w piątek, że "bardzo prawdopodobna" jest nowa wojna z Azerbejdżanem.

8
Premier Armenii Nikol Paszynian oświadczył w piątek, że "bardzo prawdopodobna" jest nowa wojna z Azerbejdżanem.
Sytuacja jest najbardziej napięta od zakończenia II wojny o Karabach w 2020r. Od 2 lat trwają nieustanne naruszenia i ostrzeliwanie pozycji i miast Armenii ,która poszła ostatnio na wszelkie ustępstwa względem Azerów tak jak pełne uznanie całego Karabachu jako terytorim Azerbejdżanu i przywrócenie granic z 1988r. a także możliwe połączenie kolejowe z Nachiczewaniem(Azerska eksklawa). Jednak Azerom było mało i przekroczyli granicę Armenii i zajęli liczne wioski na jej terytorium ,wysunęli takżę roszczenia terytorialne względem całego regionu Syunik przez który miała przebiegać owa "eksterytorialna autostrada" 

Ostrzeliwali także Zachodnie inwestycje na terytorium Armenii by zniszczyć jej wiarygodność w bezpiecznych inwestycjach.

Dla Armenii ten region to praktycznie jedyne połączenie ze światem czyli granica z Iranem a ważne jest to ,że dla i Iranu ta droga też jest bardzo ważna i ostrzegli ,że jeżeli Azerowie będą chcieli zaanektować ten teren to wojska Irańskie wesprą zbrojnie Armenię.
Co do Rosji to zostawiła ona Armenię na pastwę losu ich Kontygnent w Karabachu nie robił nic w obronie Ormian co było ich misją a biernie przyglądali się wszelakim działaniom Azerów.

Wyżej przykład z maja tego roku gdzie Azerowie przy biernej a wręcz przyjaznej postawie chcieli wywiesić swoją flagę po Ormiańskiej stronie granicy na co Armeńskie Wojsko odpowiedziało ogniem.

Wobec tego ostatnio doszło do paru spotkań Armeńskich ministrów z wysokimi przedstawicielami UE i NATO. Ormianie są bardzą chętni do współpracy z Zachodem bo to dla nich ostatnia nadzieja na utrztmanie niepodległości.
Premier Armenii Nikol Paszynian oświadczył w piątek, że "bardzo prawdopodobna" jest nowa wojna z Azerbejdżanem.
Nie ma się co oszukiwać Armenia pomimo dokonania sporych zakupów zbrojnych w Indiach czy Rosji nie mają szans na długą walkę z Azerami wspieranymi przez tUreckie karaluchy bedąc pozostawieni sami sobie a to by było tragedią dla całego narodu Ormiańskiego i zniszczeniu najstarszej chrześcijańskiej kultury na świecie.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Incydent Korytarz Lachin

6
Info z rosyjskiego kanału telegram.
https://t.me/opersvodki/15404
⚡️ Ormiańscy żołnierze strzelali do rosyjskich sił pokojowych w pobliżu przejścia granicznego Lachin .


Azerbejdżańscy strażnicy graniczni w towarzystwie rosyjskich żołnierzy postanowili dziś wywiesić na swoim terytorium flagę państwową republiki. Prawdopodobnie uroczyste wydarzenie zbiegło się w czasie z Dniem Ocalenia Narodowego narodu azerbejdżańskiego, ponieważ na miejsce tego wydarzenia przybył dowódca RKM Lencow. I właśnie w tym momencie są ostrzeliwani przez Armenię.


Nie ulega wątpliwości, że ormiańscy strażnicy graniczni, którzy otworzyli ogień, doskonale widzieli zarówno pokojowy charakter działań personelu wojskowego, jak i rosyjskich sił pokojowych w wyróżniającym się lekkim mundurze wojskowym.


I wcale im to nie przeszkadzało. Jak również fakt, że flaga Azerbejdżanu może równie dobrze zostać zainstalowana na terytorium Azerbejdżanu.


Mimo niezbitych dowodów Erewan zaprzecza swojej winie prowokacji. Krótko mówiąc, działa w najlepszych tradycjach swoich europejskich przyjaciół. Które, nawiasem mówiąc, otwierają już trzy (!) centra operacyjne na granicach Armenii, tzw. misję obserwacyjną - w miastach Kapan, Ijevan i Yeghegnadzor.


Prawdopodobnie obecność europejskich obserwatorów sprawiła, że władze Paszynian „uwierzyły w siebie” do tego stopnia, że są już gotowe do użycia broni przeciwko rosyjskiemu personelowi wojskowemu.


🎯 @opersvodki


Incydent mało spektakularny. Zaciekawił mnie bardziej opis, w którym znika termin Korytarz Lachin na rzecz przejścia granicznego Lachin oraz wyczuta w końcu możliwość pokazania się obywatelom orkostanu jako siły dobra na przekór mieszających w głowie Ormian europejskich obserwatorów, zapominając o takim małym fakcie, że to rosja w propagandzie była czynnikiem „stabilizującym" Kaukaz oraz sojusznikiem i gwarantem bezpieczeństwa Armenii.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Czyżby w końcu byłby spokój na linii Armenia-Azerbejdżan ?

17
Armenia i Azerbejdżan uzgodniły wzajemne uznanie integralności terytorialnej drugiej strony - premier Armenii Paszynian

Azerbejdżan nie ma roszczeń terytorialnych do Armenii. „Istnieje możliwość porozumienia pokojowego między Baku a Erewanem, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że Armenia uznała Karabach za część Azerbejdżanu” – powiedział prezydent Azerbejdżanu Alijew.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

A na Kaukazie jak zwykle atmosfera napięta jak plandeka na żuku.

55
Azerbejdżańskie oddziały zajęły tereny położone na północ od korytarza laczyńskiego - trasy łączącej Górski Karabach z Armenią (trasa jest zablokowana od ponad 100 dni).  Tym samy doszło do kolejnego złamania przez Baku trójstronnego porozumienia z 9 listopada 2020 kończącego 44 dniową wojnę o Górski Karabach.

Azerowie zbierają nad granicą z Armenią znaczne ilości wojsk. Baku żąda od Armenii udostępnienie Korytarza Zangezurskiego ,który miałby przebiegać nad najbardziej wysuniętą na południe granicą Armenii z Iranem co de facto odcinało by Armenii dostęp do jedynego okna na świat tego państwa.
A na Kaukazie jak zwykle atmosfera napięta jak plandeka na żuku.
Tym razem Rosyjski kontygnent wojskowy który stacjonuje w Karabachu jako "gwarant bezpieczeństwa" zajął wzgórza w pobliżu terenów na które weszli Azerowie, próbując tym samym uniemożliwić dalsze ruchy.

Armenia także przemieszcza ciężki sprzęt na granicę z Azerami w tym z Nachiczewaniem.

Tym razem jeśli znów dojdzie do naruszenia integralności terytorialnej Armenii do akcji może włączyć się Iran. Teheran niejednokrotnie podkreślał, że próba zmiany granic w regionie jest dla niego czerwoną linią. Irańskie lotnictwo już zostało podniesione w stan podwyższonej gotowości bojowej. Teheran zapowiedział również duże manewry przy granicach należącej do Azerbejdżanu, Nachiczewańskiej Republiki Autonomicznej. Sytuacja, więc jest bliska bezpośredniej konfrontacji.

Przypominam ,że Iran gromadzi znaczne wojska na granicy z Azerbejdżanem już od paru miesięcy.
A na Kaukazie jak zwykle atmosfera napięta jak plandeka na żuku.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.099278926849365