Rozkmina na temat klonowania

23
Mam ostatnio taką rozkminę.
Oglądałem sobie taki film, stara komedia, o tym jak dwóch typów sklonowało laskę. No i rzecz w tym, że sklonowana laska miała dokładnie taką samą figurę oraz włosy, jak oryginał. W sumie niby logiczne, na tym polega klonowanie, że klon wygląda tak samo jak oryginał.
No ale nie...
Człowiek ma wiele cech wyglądu, które są nabyte w zależności od stylu życia. Np. Jeśli dużo żresz, to jesteś gruby, albo jak siedzisz dużo przed komputerem zgarbiony, to robi ci się garb na plecach, albo jak nie dbasz o włosy odpowiednimi szamponami, to są one brzydkie i matowe.
I mam taką właśnie rozkminę, czy klonując człowieka z jego DNA, to czy w jego DNA są jakoś zapisane również te zmiane nabyte w czasie życia? Bo wydaje mi się, że nie powinny, ale się nie znam.
Czyli czy klonując grubą i zgarbioną kobietę, otrzymamy też grubego i zgarbionego klona, czy raczej klon będzie chudszy i bez garba?
Bo jeśli ta druga opcja jest poprawna, to wtedy klonowanie ludzi w filmach nie ma sensu, bo dałoby się ocenić kto jest oryginałem a kto klonem po prostu po samym wyglądzie. A w filmach to są zawsze niby identyczni, nie do odróżnienia. 
Co o tym myślicie?
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.14939188957214