Jak ktoś płacze że mu pompowtryski w passacie padły to ogarnijcie to umysłem. Jak to zwykle bywa z awariami jak coś pierdolnie to zwykle wychodzą niedomagania całego ekosystemu. Jak się wyjebała pompa wody i miałem trochę siwo pod maską zaczęła się nieskończona impreza pod tytułem: szukamy co klęka i robimy. I tym sposobem wsadziłem w gruzelde bez opamiętania 3 koła w częściach ;) miłość do tego samochodu zaczyna przypominać jakiś zjebany serial o simpie i księżniczce dojacej kasę ;D w każdym razie szykujcie się bo na ten sezon będzie grubo oczywiście będą fotorelacje.
Wymieniłem, czujnik położenia wału OM oczywiście, wałka rozrządu, pompę wody, termostat, korek chłodnicy, i przepływomierz ( 1700zl czujecie to kurwa) zaczynam się bać podłączać jej pod komputer diagnostyczny ;)