Macie jakiś sposób, żeby pozbyć się tego szkodnika, a przynajmniej, żeby nigdy więcej nie przychodził na wasze podwórko?
Raz z buta zdzieliłem z całej siły takiego grubego bialego kota i podleciał na kilka metrów
Jebany przeżył, chociaż może podświadomie się trochę powstrzymywałem
Teraz nie miałbym oporów dla śmiecia, bo kilka razy doprowadził mojego kota do stanu agonalnego
Niestety teraz jak tylko mnie zobaczy to ucieka, ale nie odpuszczę póki nie rozpierdole skurwysyna
Wodze mi już puszczają i popadam w paranoję
Kilka miesięcy temu w zimę zobaczyłem skurwysyna i postanowiłem, że z podejściem nie mam szans to zacząłem w niego rzucać zbitymi śnieżkami.
Cela w przeciwieństwie do wzroku mam dobrego i w końcu dostał w okolice korpusu. Co mnie zdziwiło ten nie uciekł ale podszedł bliżej zdziwiony. Tym razem dostał jeszcze mocniej i to w głowę. Kot w szoku ma laga, ale w końcu nadal podchodzi.
Okazało się, że mam autyzm i jestem ślepy rzucam do własnego kota, bo też jest biały. Teraz jeszcze bardziej nienawidzę tego grubego śmiecia
Macie jakieś sposoby na zjebanych kotów agresorów?
No i mój kotek, bo nie mogło go tu zabraknąć: