To jest jebane skurwysyństwo. Na jakieś zasrane pomniki, gówniane przystanki, kartonowe ławki i inne nikomu niepotrzebne pierdoły zawsze są miliony, ale jak dzieciak potrzebuje leczenia, to nagle „brakuje środków” i trzeba żebrać na zbiórkach. Kurwa, jak to jest możliwe, że państwo potrafi wyjebać gigantyczne pieniądze na bezużyteczne gówno, a nie może znaleźć paru tysięcy miesięcznie na leczenie dzieci? Przecież to jest jebany dramat i patologia systemu. Są urzędasy, politycy i inne darmozjady, które siedzą na swoich tłustych dupach, klepią bzdury i marnują kasę, ale jak chodzi o zdrowie ludzi, to nagle wszyscy umywają ręce. Serio, człowieka aż szlag trafia, bo to jest jakaś chora, pierdolona rzeczywistość.
No to wyobraź sobie, że jest, powiedzmy, 300 dzieciaków z Fundacji Iskierka – dzieci z nowotworami, które potrzebują leczenia, rehabilitacji, leków, operacji, wsparcia psychologicznego, a w niektórych przypadkach nawet specjalistycznego sprzętu do oddychania czy poruszania się. I co? I kurwa NIC. Państwo ma na nich kompletnie wyjebane. Rodzice zamiast skupić się na walce o życie swojego dziecka, muszą żebrać po internetach, organizować zbiórki, błagać ludzi o pomoc, bo NFZ odmawia finansowania. Nie ma na to środków. Ale za to jest, kurwa, kasa na budowę absurdalnych pomników, na nikomu niepotrzebne festyny, na premie dla urzędników, na posrane „inwestycje” typu przystanki za miliony, które wyglądają jak baraki z dykty.
No i teraz weź to przemiel przez logikę – przez 3 lata leczenia jedno dziecko potrzebuje, powiedzmy, 1500-2000 zł miesięcznie. To daje jakieś 700 tys. zł rocznie na całą trzystkę. To nawet nie jest pierdolony ułamek promila tego, co co roku idzie na niepotrzebne bzdury i co politycy przepierdalają na swoje zachcianki. Ale nie, państwo powie: „Nie ma pieniędzy, musicie liczyć na dobroć ludzi”. A w tym samym czasie wypierdolą kilkaset milionów na coś, co nawet nie ma sensu.
I najlepsze jest to, że nikt za to nie odpowiada. Nikt nie powie: „Zamykamy te bezsensowne projekty i przekazujemy hajs na leczenie dzieci”. Nie, bo przecież układy, kolesiostwo, jebana biurokracja i polityczny teatrzyk są ważniejsze. A dzieci? Chuj z nimi, niech sobie radzą same. A jak umrą? No cóż, wielka szkoda, ale niech ludzie dalej głosują na tych samych pierdolonych decydentów, którzy pozwalają na takie rzeczy.
To jest obrzydliwe, skurwysyńskie i powinno się za to rozliczać całe to jebane towarzystwo pasożytów, które zarządza tym krajem jak prywatnym folwarkiem.
Milionerzy to też jebane kurwy, siedzą na swoich fortunach, sponsorują jakieś „Tańce z Gwiazdami”, przelewają hajs na jakieś durne gale, celebryckie imprezy i inne cyrki, a dzieciaki umierają, bo brakuje paru tysięcy na leczenie. Miliony idą na jakieś luksusowe eventy, na jachty, kolekcje drogich samochodów, a fundacje muszą się prosić o każdą złotówkę, organizować zbiórki i liczyć, że ludzie rzucą się z litości.
I nie chodzi o to, żeby każdy bogaty miał obowiązek ratować wszystkich, ale kurwa – jak stać cię na pierdolony złoty zegarek za pół miliona albo stołek z designerskiego gówna za cenę, która mogłaby uratować pięć dzieciaków, to może zamiast tego pomyśl, czy nie dałoby się czegoś z tym zrobić? Ale nie, bo łatwiej jest wrzucić 10k na „charytatywną aukcję” przy okazji jakiejś imprezy, żeby się pokazać, a potem wyjebać na wakacje za pół miliona i mieć w dupie.
Gdybym miał kasę, to bym to wszystko rozwiązał dzisiaj. Nie byłoby żadnych pierdolonych zbiórek, żadnego proszenia się o pomoc, żadnych kampanii „błagamy o życie dla dziecka”. Bo to powinno być oczywiste – jeśli mamy w cholerę kasy w budżecie na totalnie bezużyteczne rzeczy, to chociaż na leczenie dzieci mogłoby się znaleźć. Ale nie, kurwa, lepiej pompować miliony w jakieś absurdalne projekty, w nagrody dla polityków, w sponsorowane farmazony, niż w coś, co ma realny sens.
I to mnie wkurwia najbardziej – bo tu nie chodzi o to, że „nie ma pieniędzy”. Pieniądze SĄ, tylko idą w ręce tych, którzy mają wszystko w dupie. A dzieci umierają, bo jebany system nie działa, bo bogaci wolą udawać filantropów, a państwo zrzuca odpowiedzialność na ludzi, którzy sami ledwo wiążą koniec z końcem. To jest skandal, to jest hańba i powinno się za to gonić całe to jebane towarzystwo pasożytów, co od dekad żeruje na społeczeństwie.
Pozdrawiam flustracyjnie i wypierdalam.