Sporo fanów warhammera ma ból dupy jeśli coś z nim związane nie jest najlepsze, więc wpadłem na pomysł żeby was powkurwiać i może coś uświadomić. Sądzę że Adeptus Astartes nie jest najlepszym żołnierzem Sci-fi i w walce 1 na 1 często by przegrał z innymi odpowiednikami (Spartanin II czy Marine dominium). No to do sedna bo i tak już długo pierdolę. Adeptus Astartes - pół bóg mający 2,3-2,4 metra (a nawet jak autor ma taką fantazje to ponad 2,5) wysokości, chodzący bunkier zrobiony z ceramitu i plastali (no tylko że nie bo większość przestrzeni w pancerzu zajmuje on sam bo ma mięśnie tak wyjebane że nie wiem jak jest się w stanie w ogóle poruszać), ważący ok. 500 kg (z czego większość to masa człowieka) mogący rozpędzić się do 60 km/h (a jak autor książki ma downa to i ponad 150 wyciągnie) behemot uzbrojony w bolter czyli działko 19mm z napędem konwencjonalnym jak i rakietowym (była by w chuj nie celna bo po opuszczeniu lufy pocisk drga i jakby napęd rakietowy się odpalił to pocisk poleciałby w chuj wie jakim kierunku) po opuszczeniu lufy (która jest przeważnie w chuj za krótka żeby rozpędzić tak gruby pocisk ale o tym w innym poście) na amunicję AP-HE (przeważnie bo mają rózne typy do różnych zadań co jest akurat dobry zabiegiem), mają również nóż szturmowy czyli w zasadzie krótki miecz z ostrzem zrobionym z adamantium (i tu pytanie do was dzidki i fani w40k którzy jeszcze to czytają a nie każą mi wypierdalać, to czy adamantium jest wytrzymałe czy twarde bo jak czytam rożne info czy oglądam kanały angielskie to mówią ze jest nie zniszczalne i to jest trochę pierdolenie o szopenie bo diament też nie zniszczalny ale jak upuścisz to już nie bardzo) mają też granaty przeważnie odłamkowe. Mają refleks traszki (20 ms gdzie człowiek ma gdzieś 210ms) oraz widzą w ciemności, plują kwasem, mają 3 płuca, 2 serca, mogą hibernować na stulecia, nie muszą jeść czy spać przez tygodnie, i filtrują wszelkie trucizny z organizmu. Trening zaczynają w wieku 10-14 lat i najczęstszą przyczyną śmierci podczas "tworzenia" AA jest podawanie mu hormonów, geno-ziarna i wszczepianie dodatkowych organów bo medycy w 41 milenium zapomnieli co to znieczulenie (umierają z bólu przeważnie). No to teraz powiecie że przecież to żołnierz doskonały (no niby tak), ale ze sprzętem u nich słabo. Bolter jest bardzo słabą i nie celną bronią (mówię tu o faktach a nie o tym jak dany autor napisał), ma gdzieś 30 Kj energii kinetycznej + ładunek wybuchowy (tutaj nie podano jaki bo GW się nie zna, więc dodałem jakieś 50Kj energii wybuchu, nie kierunkowego), znaczy jest dobry na nie osłonięte cele typu orkowie, mniejsze tyranidy, kultyści i lekka piechota np. Wojownicy Tau czy krootowie, ale przeciw np. Marine chaosu to już bolter ssie i LSM używają karabinów plazmowych które z koleji są wadliwe a wręcz są zagrożeniem dla użytkownika. No dobra myślę że skończyłem szkalować GW i W40k czas na Terrańskiego Marine. TM jest standardowym (trochę większym) człowiekiem, przeważnie są to ochotnicy lub skazańcy. Pancerz CMC 300 jest prawdziwym chodzącym bunkrem (zrobiony najprawdopodobniej z Neostali, Stacraft nie ma zbyt dużo lore jeżeli chodzi o sprzęt :/ )wysoki na 2,15m, waży ponad 1000kg i może rozpędzić się do 35 km/h, ma pełny system podtrzymywania życia oraz izolację NBC. Główna broń czyli C-14 Impaler strzela 8mm kołkami z zubożonego uranu z prędkością ok 1800 m/s (140Kj+) 1800 razy na minutę (30 na sekundę). I tu właśnie poje spostrzeżenie. AA nie ma szans na dużym dystansie z czymś takim (C 14 ma moc Auto cannona z w40k tylko szybciej i celniej strzela dzięki pancerzu CMC). Kombinezon CMC jest zajebisty jako stabilna platforma strzelnicza (bo jest hydrauliczny, gdzie AA głównie polega na własnych mięśniach bo pancerze wspomagane są dość prymitywne w w40k.) Moc działka 30mm z szybkostrzelnością MG42 i celnością CheyTac M200 + platforma która robi wszystko za ciebie wg. mnie jest lepsza niż stalowa wola, wiara i słaby sprzęt. Tak długo jak AA nie skróci dystansu, nie ma szans.