O historii pojazdów nie będę się tu rozwodził, tylko krótka wzmianka: T-90M to głęboka modernizacja T-90 wywodzącego się z rodziny T-72, natomiast T-84 Opłot-M to głęboka modernizacja T-84, będącego ulepszoną ukraińską wersją T-80.
No więc popatrzmy na kwestie ochrony:
T-90M posiada nową spawaną wieżę (lekko lepszą niż ta z T-84), posiada ERA Relikt oraz system aktywnej ochorny soft-kill "Sztora".
T-84 posiada również nową spawaną wieżę, ERA Duplet oraz system aktywnej ochorny soft-kill "Warta".
Wygląda to bardzo podobnie, ale w T-84 niesamowitą robotę robi Duplet - podczas testów pocisk 3BM42 Mango odpalony z odległości 100 metrów (!!!) pod kątem przy założonej przebijalności ponad 500 mm pancerza stalowego uderzając w Duplet... stracił 88% swojej siły przebicia i zdołał wybić zaledwie 60 mm wyrwę.
Testy przeciwko głowicom tandemowym robiły zaledwie rysy.
Do kompletu Duplet jest rozmieszczony w 3 warstwach po bokach i 2 na przedzie i wieży tak, by nie pozostawiać wolnych luk. Dodając do tego bardzo mocne opancerzenie bez ERA odpowiadające ekwiwalentowi 700 mm stalowego pancerza na wieży i przodzie oraz wytrzymałość na wybuchy mni do 10 kg TNT pod gąsienicą mamy bardzo silnie opancerzony pojazd.
Relikt stosowany na T-90M to klasyczny ERA nie mający aż takiej skuteczności, przy jednocześnie podobnym opancerzeniu bazowym i podobnych systemach obrony.
(teoretycznie można jeszcze na T-84 zainstalować system hard-kill Zasłon, ale żaden wóz nie ma go seryjnie i nie ma żadnych informacji, by był stosowany w walkach, więc go pomijam).
W kategorii ochrona wygrywa T-84, głównie ze względu na ERA.
Popatrzmy na mobilność:
T-84 posiada silnik z rodziny 6TD o mocy 1500 KM i APU o mocy 10 kW. Przy większej masie (ze względu na Duplet, który jest cięższy o ok. tonę od Relikta) tak duża moc daje mu znaczną mobilność. Dodatkowo jego ogromnym atutem jest dobra prędkośc w jeździe do tyłu, dzięki czemu może się szybko wycofać i zmienić pozycję.
T-90 posiada silnik z rodziny W92S o mocy 1130 KM. Przy mniejszej masie od Opłota ma jednak gorszy stosunek mocy, do tego nie posiada APU, a jego prędkośc cofania jest wręcz żenująca (jakieś 4 km/h).
W kategorii mobilność ponownie zwycięstwo T-84.
No to siła ognia:
Oydwa czołgi wykorzystują pochodne armaty 2A46: 2A46M-5 dla T-90M i KBA-3 dla Opłota. Osiągi są bardzo porównywalne, ale tutaj T-90 może się pochwalić możliwością strzelania nowoczesną amunicją APFSDS 3BM46 Świniec i pochodnymi. Na Ukrainie najsilniejszym nabojem jest nadal 3BM42 Mango z lat 80-tych, co nie pozwala mu wykorzystać pełengo potencjału działa.
W kategorii siła ognia wygrywa T-90M.
Rzućmy okiem na wyposażenie:
W T-84 dowódca i działonowy mają optykę z kamerą IR 2 generacji, system automatycznego namierzania, ekrany LCD dla dowódcy i działonowego, dużo lepszy żyroskop niż w T-90M, nawigację GPS i kamery do obserwacji dookoólnej. Do kierowania czołgiem służy kierownica.
W T-90M działonowy ma optykę z kamerą IR 2 generacji, a dowódca ma optykę gen 2,5 Catherine FC (marketingowo jest to 3 generacja, jednak eksperci szacują ją na 2,5), automatyczne celowanie, zdalne sterowanie uzbrojeniem, kamery. Stabilizacja jest dobra, ale nie tak, jak w Opłocie. Tylko część pojazdów ma kierownicę, pozostałe prowadzi się przy pomocy tradycyjnych drązków.
W kategorii wyposażenie wygrywa bardzo nieznacznie T-84.
A jak z ergonomią?
T-84 jest bardziej przestronny niż T-90, dostęp do przyrządów jest łątwiejszy, a mechanizm ładowania lepiej umieszczony w kwestii ładowania/rozładowania, jest dużo schowków plus port ładowania. Niestety pojazd jest w środku bardzo głośny (przenikliwy niski dźwięk podczas jazdy).
Poniżej wnętrze Opłota:
T-90M jest ciasny (tak samo, jak T-72), urządzenia wewnątrz są co prawda nowe, ale ich rozmieszczenie jest niczym w latach 80-tych. Bardzo ciasno jest szczególnie przy ładowaniu/rozładowaniu amunicji, otarcia skóry są czymś normalnym dla załogi, a sytuacji nie poprawia spora liczba ostrych krawędzi. Pod względem głośności jest gorzej niż w T-84, tu poza silnikiem straszliwie hałasuje też automat ładowania. Ciasnota utrudnia też prace serwisowe.
Poniżej wnętrze T-90:
W kategorii ergonomia wygrywa T-84.
Na koniec zostawiłem kwestię kosztów i utrzymania:
T-84 jest bardzo drogi. Produkcja tych wozów niemal położyła Ukrainę, której nie było ani stać, ani nie miała gospodarczej mocy, by pchać projekt Opłota do przodu. Zależnie od danych, w SZU znajduje się najwyżej kilkanaście takich wozów. Nawet produkcja eksportowa szła wolno, o czym boleśnie przekonała się Tajlandia. Dodatkowo produkcja była obarczona wieloma problemami, znane są filmiki choćby pokazujące sporą awaryjność automatu ładowania Opłota, który potrafił radośnie się klinować i odmawiać współpracy.
T-90M jest produkowany masowo i od początku był do tego projektowany. Obecnie armia RU ma na stanie ponad 200 sztuk (różne szacunki) , a ich utrzymanie jest względnie tanie.
W kategorii utrzymanie zdecydowanie wygrywa T-90M.
No więc spytacie teraz, który z tych czołgów jest szczęsliwy?
Żaden.
T-84 Opłot-M to bardzo udana wersja rozwojowa linii T-80 znacznie podnosząca komfort załogi i eliminująca wiele poprzednich bolączek, a pod względem ochrony stoi w światowej czołówce. Jednak jest on drogi w produkcji i utrzymaniu, sytuacja gospodarcza Ukrainy wymusiła niemal produkcję w stylu manufaktury, a brak odpowiedniej amunicji nie pozwala na pełne wykorzystanie potencjału maszyny.
Z kolei T-90M powiela wiele wad jeszcze z T-72: jest ciasny, głośny, ma w dupie komfort załogi, a serwis jest upierdliwy ze względu na dostęp do poszczególnych części. Nadrabia to jednak przyzwoitą ochroną, korzystaniem z nowoczesnej silnej amunicji oraz możliwością relatywnie niedrogiej, masowej produkcji i utrzymania.
Tyle z mojej strony, mam nadzieję, że nie zanudziłem i dałem z siebie 30%. Pozdrawiam i wypierdalam!