Francuskie miasto Suresnes miało kiedyś ogromny problem z gołębiami. W wyniku jakiejś epidemii ptaki miały biegunkę, a ich odchody pokryły dosłownie całe dachy. Biuro burmistrza wydawało duże sumy pieniędzy na sprzątanie, lecz wszystko na próżno.
Pewnego dnia burmistrza miasta odwiedził facet, który obiecał następującą rzecz:
- Słyszałem o waszym problemie i jestem gotów pozbyć się wszystkich gołębi z miasta w ciągu jednego dnia. I zrobię to bezpłatnie, jeśli obiecacie, że po tym wszystkim nie zadacie mi ani jednego pytania. W innym wypadku będziecie musieli zapłacić mi milion dolarów.
Burmistrz się zgodził. Następnego dnia facet wszedł na dach urzędu, wyciągnął zza pazuchy zielonego gołębia i wypuścił go. Wszystkie gołębie w mieście zebrały się w ogromne stado i poleciały za nim. Żaden z nich nie wrócił.
Burmistrz dowiedziawszy się o tym był w ogromnym szoku - wręczył mężczyźnie czek na milion dolarów i zapytał:
- Czy nie ma pan przypadkiem zielonego Araba?