Refleksje powyborcze

28
W sumie możnaby powiedzieć przy (bardzo) dużym samozaparciu, że może to i lepiej że będzie zmiana ekipy co z tego że na ch*jową (jeszcze ta lewica ughhh). Natomiast to co mnie szczerze mówiąc martwi najbardziej to relacje z UE. Bo nowa ekipa będzie ekspresowo wdrażać każde szambo stamtąd, z plusów, dzięki temu że będą to robić to KE i PE przestaną nas jebać kolejnymi rezolucjami i pewnie sypną tę kase którą i tak już spłacamy. 
Niestety biorąc pod uwage jaki jest kierunek UE to będzie nam się żyło drożej i chujowiej, w imię naprawy klimatu na co mamy wpływ zerowy, a tak naprawde w imię budowy silnego centrum z Niemcami u steru i słabego peryferium do którego będziemy należeć.
I to nie są jakieś odległe perspektywy. Mi rok do roku prąd podrożał o 100 procent a to zapewne dopiero początek. Zarabiam sporo i to udźwigne ale ilu nie udźwignie? Poza tym krew mnie zalewa że coraz większa część kasy na którą tyram będzie przepalana w tak jałowy sposób.
A przechodząc do finału to mam ogromne wątpliwości czy wynik wyborów ma na to jakiś wpływ, bo pis w warstwie retorycznej był antyunijny a w praktyce też wszystko przyklepywał.
Pozdrawiam i wypierdalam
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.15218997001648