>Ludzie myślą, że jesteś słodki, choć dość głupi i nieco gapowaty
>Nikt nie wie, jakie brzemię nosisz na swych ramionach, jesteś wybrykiem natury, prawdziwym potworem Frankensteina
>Wiesz, że złodziejstwo jest moralnie haniebne, ale wciąż swędzą cię łapska, żeby coś podpierdolić
>Gdy pochłoną cię rozmyślania nad historią czy kulturą, nogi zamiast nieść cię pod muzeum czy do opery, na autopilocie zawsze trafiasz do lokalnego dilera
>Chociaż uwielbiasz kontemplować geniusz Chopina czy Mozarta, wystarczy, że usłyszysz „Yo, bijacz” i już bujasz głową jak jebany gołąb
>Głęboko pragniesz podziwiać skarby natury i piękną architekturę, ale twoje oczy chciałyby tylko patrzeć na złote łańcuchy i smażone kurczaki
>Twoje życie to nieustanna walka między racjonalnym umysłem a zwierzęcym instynktem
>Jesteś biało-czarny
>Jesteś pandą
>Masz przejebane