Dzień dobry dzidki,

Zwracam się do Was z poradą za którą płacę złotem, bo wiem, że znajdę tutaj wszelkiej maści speców, a ja po prostu nie mam pomysłu.

Posiadam auto, którym jeżdżę w lecie, dotychczas stało sobie grzecznie w okresie zimowym czy podczas deszczu w ogrzewanym garażu. Z racji wyprowadzki, siedzi teraz w stodole. Odpalam je regularnie co 2-3 tygodnie, co zauważyłem i co mnie martwi to, że co odpalanie auta, pojawiają się naloty rdzy na wydechu z nierdzewki. A także, pomimo, że auto stoi na biegu nie na ręcznym, spiekają się hamulce (w ubiegłym roku cały komplet był odnawiany i wymieniany), przez co podczas ruszenia, muszą "odkleić" się z tyłu, a później podczas jazdy słychać bicie do czasu aż parę razy mocniej nie zahamuje.

Zastanawiam się, jak mogę rozwiązać ten problem. Stodoła jest duża i ogrzanie jej, mija się z celem. Czy macie jakiś pomysł, jak mógłbym temu zaradzić? Bo w przeciwnym razie, będę zmuszony sprzedać auto, do póki jeszcze trzyma jakąś wartość.


Z góry dzięki!

Wypierdalam