VDS GT 001-R [2013]

9
Był sobie Belg imieniem Raphael van der Straten i chciał się ścigać, jak niegdyś jego dziadek. Uczestniczył on w licznych mistrzostwach na szczeblu krajowym, jak i międzynarodowym w - głównie maszynach obcych marek - ale we wczesnych latach '80 wystartował parę razy w autach swojej własnej produkcji ze znaczkiem VDS. Pod koniec roku 2012 na swój sposób przywrócono tę tradycję pokazując model VDS GT 001. Marka ma sportowe geny i w październiku zaprezentowano od razu też wersję evo.

Van der Straten długo marzył o budowie własnej maszyny i w końcu zagadał ze swoim rodakiem, Tonym Gillet. VDS opracowywał już różne wersje Gilleta Vertigo i panowie już ze sobą mieli przyjemność. VDS najpierw nieśmiało zapytał, czy do ramy z Vertigo .5 Spirit można dołożyć karoserię na zamówienie - czy to jest możliwe? Gillet odparł, że A MOŻNA, JAK NAJBARDZIEJ - JESZCZE JAK?! Ale jak zobaczył, co VDS miał na myśli, to powiedział, że dooobra - zrobimy nową ramę, bo zmiany w obecnej będą zbyt namieszane. Gillet stworzył więc nową zaawansowaną ramę z włókna węglowego. Na zamówienie, specjalnie do tego modelu.

Jego dziadek jeździł niegdyś własnymi Fordami Mustangami i właśnie nimi inspirował się VDS rysując linie nadwozia. Auto miało przypominać Muscle Cara i przywodzić na myśl klasyczne jak i nowe Mustangi. Concept wykonał Charles van den Bosch a model 1:1 Patrick Bataille. Odważna kreska z wyraźnie zarysowanym grillem, okrągłe zintegrowane reflektory - auto do złudzenia przypomina Mustanga Boss 302 [1970]. Tym autem też zainspirowano się projektując te odpowietrzniki za przenią osią. Z tyłu dominuje dyfuzor i lampy w stylu retro.

VDS GT ma rozstaw osi o 15cm dłuższy od Vertigo - kolejna cecha amerykańskich aut przeniesiona do belgijskiego projektu. To nie koniec podobieństw: GT otrzymało również podwójne wahacze i widlastą ósemkę - co prawda nieco inną, ale równie mocarną. 4.2 Maserati z aluminiowym blokiem robi 480 koni (420 w drogowej wersji). Wszystko ogarnia wyczynowa sekwencyjna skrzynia o 6 przełożeniach. Auto wykonano z lekkich materiałów, więc nie przekracza jednej tony.

Wszystkie egzemplarze miały być wykonane ręcznie a miało ich być ledwie 22 sztuki na zamówienie. Auto ma homologację SP2 i miało docelowo wystartować w 24-godzinnych wyścigach w Le Mans, Spa oraz Dubaju. Obecnie chyba marka zdechła, bo oficjalna strona nie działa, dział sportowy wogóle się nie załącza a do wyników na torze nie dałem rady dotrzeć. A szkoda - bo gdyby auto trafiło na drogi, to z pewnością byłoby wysoko na mojej osobistej topliście. Musi pozostać jednak w sferze niespełnionych marzeń.
VDS GT 001-R [2013]
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.085846900939941