Witam znowu, po dodaniu ostatniej dzidy uznałem ze pochwale się jak wybodowałem własny garaż wraz z ojcem i bratem, zajeło to troche czasu ale efekt jest zayebisty
Troche tą dzide będę traktować jak pamiętnik, ale pokaże wam jak wyszło :D
1 fota 14 lipiec 2021, wtedy była szopa w której z bratem trzymaliśmy swoje graty (czy motocykle)

i konstrukcje początkowych garaży które opisze później
btw do zrobienia tych szkieletów wykorzystaliśmy rury stalowe które ogrzewały szklarnie, teraz robi to nagrzewnica więc rudy zostały wycięte i wykorzystane

Po jakimś czasie stał juz szkielet mojego garażu, dach, brama i drzwi

Jakoś październik 2021 w wolnym czasie ogarnąłem rozbijanie gruzu i zalewanie betonem

Zamknąłem całość płytami, troche pianki itp żeby móc działać wewnątrz
do ścian użyłem starych paneli z altany i zwykłych desek z palet żeby zrobić szkielet który byłby prosty bo ściany były średnio proste

15 grudnia 2021, uznałem że skoro rok wcześniej z znajomymi zrobiliśmy pasterke w szklarni xD to tym razem w garażu
wiec pracując wtedy na magazynie, brałem płyty za damke bo i tak szły do wywalenia profit
Piecyk z złomu, lampa podłączona na krótko, ale dawało rade

No i 24 grudnia 2021, pastereczka udana więc lux :D

Nowy rok, nowi my
5 luty 2022, zamówiliśmy szlake, żuzel czy jak to sie zwie, więc uznaliśmy ze gruz który nam został poleci pod to i po problemie

Potem przez długi okres nie było nic działane, garaże z zewnątrz zostały pomalowane drewnochronem i zamkięte
tu mam fote z 26 sierpien 2022

W międzyczasie kupiłem blachy na dach, bo papa średnio mi pasowała i zaczałem coś z warsztatem
+ odmalowałem ściany i ociepliłem cały sufit wełną która miałem za damke, a podsufitke obiłem płytami tez za damke :D (30 wrzesien 2022)

Jedyna lipa wyszla taka że beton nie wysechł w miejscu narzędziowni, ale to szczegół
i powtórka z rozrywki 24 grudzień 2022
Ciąg dalszy w kolejnej części bo nie chce mi sie dodać całość ;c