Jutro pod moim blokiem jedyną ulicę dojazdową zamkną dla robactwa gorszego niż pedalarze, biegaczy. Jako, że mnie to osobiście wkurwia i chcę im dojebać, zwracam się z uprzejmym pytaniem do szanownego grona ekspertów: czym można polać asfalt, żeby za szybko nie wpiło i było śliskie jak skurwysyn? I żeby nie było kurewsko drogie. Jak znajdzie się sensowny pomysł będzie z tego nagranie. :D
P. S. Sam biegam i to dużo, ale nie należę do grona idiotów, którzy żeby się pokazać muszą zajebać pół i tak zajebanego remontami miasta Poznania... jebać tęczowego jasia!