Afrykańskie duchy, amerykańska ziemia: Opowieść o wędrówce Voudon i Hoodoo z Afryki do Nowego Świata

2
Chociaż Voodoo bardziej precyzyjnie określane jako Voudon, co oznacza „ducha”  i Hoodoo są ze sobą powiązane, to różnice między nimi są istotne. Oba mają afrykańskie korzenie i zostały przywiezione przez niewolników przez Atlantyk w XVIII wieku do francuskich kolonii na Karaibach oraz terytoriów położonych wzdłuż Missisipi. Z czasem obie tradycje uległy przemianom pod wpływem nowego otoczenia, Voudon pod wpływem katolicyzmu, a Hoodoo pod wpływem innych systemów wierzeń, zarówno europejskich, jak i rdzennie amerykańskich. Kluczowa różnica jednak pozostaje: Voudon to religia, natomiast Hoodoo jest formą magii ludowej.
1. Pochodzenie Voudon na Haiti
Voudon wywodzi się z religii Fon praktykowanej w Afryce Zachodniej, a jego rozwój nastąpił na Karaibach, na wyspie Saint-Domingue (dzisiejsze Haiti). Była to najbogatsza kolonia Francji, eksportująca kawę i cukier wytwarzane przez niewolników. Niewolnictwo stanowiło istotny element w kształtowaniu się Voudon. Na wyspę przetransportowano ponad milion mieszkańców Afryki Zachodniej, którzy zostali podporządkowani francuskiemu Kodeksowi Czarnemu (Code Noir). Dokument ten zakazywał praktykowania jakiejkolwiek religii poza katolicyzmem i nakazywał, by wszyscy niewolnicy przyjęli wiarę katolicką.
W efekcie powstała niezwykła hybryda, połączenie wierzeń, praktyk i światopoglądów, znane jako religia synkretyczna. Zintegrowała ona pierwotny kult duchów i przodków afrykańskich niewolników z elementami katolicyzmu. Choć wyznawcy Voudon wierzą w najwyższego boga, stwórcę wszystkiego, zwanego Bondye (zniekształcona forma francuskiego Bon Dieu, czyli „Dobry Bóg”). Bóg ten jest zbyt odległy, by mógł być bezpośrednio czczony, a religia nie posiada jednej, ujednoliconej liturgii. Zamiast tego, kult sprawowany jest poprzez tysiące duchów zwanych lwa lub loa, które uosabiają każdy aspekt świata i ludzkiego życia. To właśnie poprzez te duchy objawia się głęboko mistyczna natura Voudon.
Fotografia nr 1
Haitańska ceremonialna flaga vodou, tzw. drapo vodou, celowo mieni się wieloma kolorami, by przyciągnąć uwagę duchów lwa. Każdy kolor na fladze ma głębokie znaczenie symboliczne i jest skodyfikowany zgodnie z atrybutami poszczególnych lwa.
Afrykańskie duchy, amerykańska ziemia: Opowieść o wędrówce Voudon i Hoodoo z Afryki do Nowego Świata
2. Opętanie i objawienie
Wyznawcy Voudon wierzą w istnienie dwóch światów: widzialnego i niewidzialnego – sfery żywych i umarłych. Duchy zmarłych nieustannie przebywają wśród żywych, lecz mogą się objawić jedynie za pośrednictwem lwa. Rytuały Voudon wymagają aktywnego udziału wszystkich obecnych. Celem ceremonii, prowadzonej przez Ougan (kapłana) lub Mambo (kapłankę), jest przywołanie tych duchów za pomocą ofiar ze zwierząt oraz symboli veve rysowanych mąką kukurydzianą aż do momentu, gdy jedno lub więcej z uczestników zostaje opętane przez lwa.
Nie należy tego postrzegać jako opętania w sensie diabelskim, jest to raczej pozytywne potwierdzenie głębokiej więzi łączącej świat żywych ze światem umarłych, materię z duchowością. Jednak w niezwykle złożonym świecie Voudon istnieje również jego ciemniejsza strona. Obok postaci kapłańskich pojawiają się także czarownicy: Bokor (mężczyzna) i Caplata (kobieta), którzy przyzywają złowrogie duchy i ożywiają zmarłych, tworząc żywe trupy – zombie. Takie mityczne postacie można odczytywać jako metaforę zdegradowanego, niemal odczłowieczonego statusu, jaki miała zniewolona ludność Haiti.
Fotografia nr 2
Na zdjęciu widzimy policjanta z Nowego Orleanu trzymającego w dłoni krzyż nabity gwoździami i ozdobiony specjalnymi amuletami. Przedmiot został znaleziony na progu domu pewnej kobiety i nosił imię jej narzeczonego. Uznano go za krzyż voodoo, formę rytualnej klątwy, której celem miało być rozdzielenie tej pary.
Afrykańskie duchy, amerykańska ziemia: Opowieść o wędrówce Voudon i Hoodoo z Afryki do Nowego Świata
3. Rewolta na Haiti
W 1791 roku niewolnicy na Haiti wzniecili bunt. Po chaotycznej i krwawej walce, w 1804 roku kraj ogłosił niepodległość, stając się pierwszą czarnoskórą republiką na świecie. Do dziś pozostaje to jedynym udanym powstaniem niewolników w historii. Na pierwszy rzut oka ludowy zryw może nie wydawać się bezpośrednio związany ze światem magii. Jednak to właśnie Voudon stanowił duchowe serce tego powstania, był iskrą, która je zapoczątkowała, oraz siłą, która je podtrzymywała. Mistyczne i nadprzyrodzone elementy Voudon odegrały kluczową rolę w procesie tworzenia nowego państwa.

Pomimo licznych cierpień, jakich Haiti doświadczyło później, pragnienie kontaktu z boskością będące istotą Voudon, okazało się zadziwiająco skuteczne w przeciwstawieniu się zjednoczonej potędze Francji, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Stanów Zjednoczonych państw, które wówczas jeszcze usilnie dążyły do zachowania niewolnictwa.
4. Voodoo z Nowego Orleanu
Po rewolcie na Haiti znaczna liczba byłych niewolników oraz ich potomków wyemigrowała, osiedlając się głównie w Nowym Orleanie, który od 1803 roku należał do Stanów Zjednoczonych. To właśnie tam wykształciła się charakterystyczna odmiana Voudon, znana jako Voodoo z Nowego Orleanu, znacznie bardziej jawnie magiczna w swoich wierzeniach i praktykach. Jedną z najsłynniejszych praktykujących tę formę Voudon w XIX wieku była Marie Laveau, fryzjerka, która z czasem stała się cenioną znawczynią i kapłanką Voodoo. Pod koniec życia była powszechnie znana jako „Królowa Voodoo Nowego Orleanu”, uzdrowicielka, czarownica i wróżbitka, do której zwracali się zarówno najbogatsi, jak i najubożsi mieszkańcy miasta. Co roku tysiące osób odwiedza jej grób, przynosząc dary i oddając hołd jej pamięci.
Fotografia nr 3
Sklep w Dzielnicy Francuskiej w Nowym Orleanie oferujący różnego rodzaju symbole, amulety i fetysze okultystyczne związane z voodoo.
Afrykańskie duchy, amerykańska ziemia: Opowieść o wędrówce Voudon i Hoodoo z Afryki do Nowego Świata
5. Siła Hoodoo
Hoodoo od zawsze różniło się od Voudon. Podczas gdy Voudon wywodzi się z Afryki Zachodniej, szczególnie z Dahomeju (dzisiejszego Beninu), Hoodoo ma swoje korzenie w Afryce Środkowej, a konkretnie w rejonie Konga. Obecnie jego praktykujących można spotkać w całych Stanach Zjednoczonych, choć jego źródła wciąż głęboko tkwią na amerykańskim Południu, nierozerwalnie związane z pamięcią o niewolnictwie.

Hoodoo czerpie z szerokiego wachlarza ludowych tradycji magicznych. Jest równie mocno zakorzenione w afrykańskim dziedzictwie, jak i w dziełach takich jak Pow-Wows; or Long-Lost Friend Johanna Hohmana oraz w mitycznych Szóstej i Siódmej Księdze Mojżesza. W swojej praktyce Hoodoo wykorzystuje zasoby świata przyrody takie jak zioła, korzenie, części zwierząt oraz minerały, zwłaszcza naturalne magnesy (lodestones). Praktykujący, często nazywani „rootworkers” („korzeniarzami”), odwołują się również do świec, olejków, kadzideł i proszków.
Fotografia nr 4
Korzeń Jana Zdobywcy (ang. John the Conqueror) jest szczególnie ceniony przez praktykujących Hoodoo. Uważa się, że posiada magiczne właściwości, wzmacnia potencję seksualną i przynosi szczęście w grach hazardowych.
Afrykańskie duchy, amerykańska ziemia: Opowieść o wędrówce Voudon i Hoodoo z Afryki do Nowego Świata
Hoodoo oferuje obietnicę miłości, bogactwa i wsparcia dla każdego. Zajmuje się zarówno leczeniem, jak i rzucaniem uroków; przynosi szczęście lub pecha. Jego adepci przewidują przyszłość za pomocą kości zwierząt, wróżą oraz interpretują sny. Wciąż czerpie ono moc z przysłów, opowieści i bogatej mieszanki starożytnej wiedzy oraz przekazywanej mądrości. Stanowi dziedzictwo znacznie starszego świata magii ludowej, która przetrwała wieki i rozprzestrzeniła się na wiele kontynentów.
Fotografia nr 5
Ta talizmaniczna figura – fetysz zwany bocio jest charakterystyczna dla tradycji Hoodoo. Służy częściowo jako źródło naturalnego uzdrawiania, a częściowo jako ochrona właściciela przed zewnętrznymi, złowrogimi siłami.
Afrykańskie duchy, amerykańska ziemia: Opowieść o wędrówce Voudon i Hoodoo z Afryki do Nowego Świata
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.10374903678894