Wykorzystuje efekt tzw "ducha Peppera". Polega na wstawieniu bardzo czystego szkła pod dużym kątem w poprzek sceny, na którym odbija się obraz z niewidocznej części, sprawiając wrażenie że znajduje się on na scenie w trzech wymiarach. Technika znana jest od XIX wieku i nazwana została po Johnie Henrym Pepperze który ją wynalazł. Używano do tego zazwyczaj drugiego pomieszczenia, niewidocznego dla widowni, skąd za pomocą właściwego oświetlenia nanoszono obraz na szybę znajdujcą się na scenie. Dzisiaj znacznie łatwiej można uzyskać ten efekt wyświetlając obraz z tabletu lub innego ekranu. A tak naprawdę to typ złapał kilka duchów i trzyma w pudełku.
źródło: https://www.reddit.com/r/Damnthatsinteresting/comments/1geve7p/graveyard_diorama_with_flying_ghosts_live_effect/ 

Dzień dobry wszystkim,

ponad rok temu wstawiałem tutaj post o ukończeniu makiety, której budowa zajęła mi dwa lata, a materiały do niej zbierałem lat kilkanaście. Przedstawia ona miasteczko w Normandii okupowane przez Niemców, którzy uciekają i przygotowują obronę miasteczka przed siłami pancernymi. Klejnotem w koronie jest działo kolejowe Leopold, a wymiary całości to 180x60x60.
Jak już ją ukończyłem, to im dłużej się patrzyłem na swoje dzieło, tym bardziej przeszkadzały mi budynki przy głównej ulicy; były sklejone bardzo słabo, pomalowane też byle jak, w dodatku były niskie i mało okazałe. Zastąpiłem je ceglanymi kamieniczkami, dodałem też hotel i kościół z wieżą.
Do tego samolot Ju-87 Stukas był w skali 1:48, i to też gryzło w oczy, ale na szczęście spadł i miałem motywację żeby zastąpić go Fi-156 Storch w jedynej słusznej skali 1:35. Znalazłem też Sdkfz 251/20 "Uhu", i z pomocą szwagra przerobiłem go na pojazd z działającym szperaczem. Obecnie jestem całkiem zadowolony, choć planuję poprawić drzewo i wymienić kryptę na cmentarzu na kapliczkę.
Poniżej wrzucam fotki przed i po remoncie, oraz dodanych pojazdów.

Sporo teraz widze ludzi wstawia zdjęcia z Ak, to i ja wstawie swoje. Niestety rdza zjadła resztę i został tylko chwyt przedni, ale za to w następnym tygodniu pojawi się nowa diorama.

Czołem

Nowy model nowa ja! Czy coś takiego...
W każdym bądż razie zrobiłem nową diorame przedstawiającą ładowanie największego znanego w historii moździerza czyli Karl Gerat. (chyba za dużo tych niemców u mnie, ale i tak lepiej niż coś żydowskiego...)
Lecz nie jest to typowy model tego moździeża samobierznego ponieważ jest on w skali 1/700 czyli ma długość mniej więcej 1 cm
co dla porównania jest trochę tylko dłuższy niż moja pyza.

Jako model posłużył mi chiński zestaw blaszek fototrawionych, który dostałem za darmo do skarpetek a jak wiadomo darmo to uczciwa cena, więc czemu nie skorzystać?
Jebania było co nie miara, ale satysfakcji po złożeniu też było sporo.

Jako podstawka posłużyła mi łuska po granacie z granatnika podlufowego, ot taka fanaberia z mojej strony...
Ogólnie rzecz biorąc udało mi się wyskrobać trochę pieniędzy na nowy aparat tak więc jakość jest już w 4K jest też i makro także szczegóły zachowane i oczy nie będą krwawić.
Niestety dodałem też swój głos bo za cholere napisów nie chciało mi się już robić...

Mam nadzieje, że wam się spodoba i tak... glory hole już się nie pojawi :P Poniżej też film z całego procesu budowy.
Powrócę na chwilę jeszcze do typowych modeli by zaraz znowu wrócić do moich pojebanych pomysłów, także trzymajcie się cieplutko bo już niedziela wieczór.