Słowo na niedzielę

29
Okazuje się, że niektóre Rosjanki dostrzegły okazję w małżeństwie z żołnierzami. Chodzi o świadczenia socjalne. Kobiety będą dostawały z kasy państwa wypłatę tak długo, jak długo ich mąż będzie na froncie. Drugie świadczenie, które można uzyskać, to zasiłek pogrzebowy, który będzie im przysługiwał, jeśli zmobilizowany zginie na Ukrainie.


Oferty i komentarze na ten temat pojawiają się w sieci. „Wpadłam na pomysł, żeby się z nim spiknąć, póki jest okazja” – pisze Rosjanka, która wypatrzyła sobie bezdzietnego kawalera, podlegającego mobilizacji.


Kobieta argumentuje, że chce otrzymywać "świadczenia i dodatki" od państwa w ramach rekompensaty za nieobecnego "małżonka". Liczy także na dodatki na dzieci. Zgłosiła, że ich biologiczny ojciec jest nieznany, więc będą im się należały pieniądze od państwa za nieobecnego "ojczyma".

Kobieta pisze, że jest zainteresowana ewentualnymi 7 milionami rubli, które może dostać, gdy jej "mąż" straci życie podczas działań wojennych.

"Jeszcze się nie zdecydował, musisz dosłownie punkt po punkcie wyjaśniać, że on w żaden sposób na tym nie straci! Wyobrażacie sobie, ilu mężczyzn mogłoby pomóc kobietom rozwiązać problem mieszkaniowy? Jestem po prostu w szoku, że muszę o to prosić. Co szkodzi pieczątka w dokumentach, skoro i tak zamierzasz bronić swojej ojczyzny?" – pisze kobieta w sieci.
Młodzi mężczyźni mają z kolei oświadczać się dopiero co poznanym kobietom i to wcale nie najmłodszym, które mają już piątkę dzieci. Powód? Taki ożenek pozwoli im uniknąć wyjazdu na wojnę.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.26111721992493