Chciałbym, żeby prawicowcy zachowywali się bardziej jak lewica.
Kiedy lewicowcy są źli, protestują, przekazują darowizny, drą mordę ii zaciekle pracują nad realizacją swojego programu.
Kiedy lewicowcy są w mniejszości, zwlekają, blokują działania i wykorzystują swój status, aby wymusić kompromis.
Kiedy lewicowcy stanowią większość, bez skrępowania sprawują władzę, aby przeforsować swoją politykę.
Kiedy lewicowcom nie podoba się prawo, wszczynają postępowania sądowe, wchodza do ciał wybieralnych i zmieniają prawo.
Demokraci nie przepraszają za błędy, podwajają stawkę.
Lewicowcy rzymają się razem i będą głosować nawet na najbardziej skrajnego lub niewykwalifikowanego kandydata, ponieważ liczy się dla nich jedynie „głosowanie na swoich".

No cóż, prawica  z zasady chce, by władza się nie wpierdalała, a nie żeby coś konkretnego zrobiła.