Zatrzymywanie czasu

47
Dostajesz urządzenie które:

-zatrzymuje czas dowolną ilość razy, rzeczywistość poza tobą, tak że możesz jednak oddychać/jeść itd.
-cofa rzeczywistość dowolną ilość razy w obrębie jednej doby, jedyną rzeczą nie cofniętą jest twoja pamięć tego co się wydarzyło
-działa tylko tę dobę lub 5 dni twojej świadomości w czasie zatrzymanym, po tym czasie karnet ci się kończy (czas zaczyna płynąć, ale wszystko co zrobiłeś bez cofania czasu pozostanie)

Do czego go użyjesz?
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Problem i pomysły

32
Nigdy w życiu bym nie powiedział, że mogę być jakoś uzależniony od telefonu czy tam socialmediow, ale tak ostatnio sobie trochę czytałem artykuły o ich złym wpływie na psychikę a dodatkowo sam stwierdziłem, że w sumie trochę czasu tam spędzam i możnavy zrobić mały eksperyment. Trzy dni temu wrzuciłem sobie wszystkie aplikacje typu fb, insta itd. w 15min limit (dla nich wszystkich, nie na każdą osobno po 15). Limit wyczerpał się bardzo szybko, z samego rana, ale ciekawe rzeczy zaczęły się dziać potem. Wydaje mi się to odklejone, ale pierwszego dnia potrafiłem odpalić telefon i automatycznie, wgl o tym nie myśląc klikać w miejsce gdzie mam którąś z tych aplikacji. W pewnych momentach nie wiedziałem, co mam ze sobą zrobić, mózg mówi daj mi jakieś rolki i szybka dopaminę. Dzień trzeci jest już znacznie lepiej, chyba w sumie człowiek się łatwo przyzwyczaja jeśli czegoś niema, choć nadal trochę mam ochotę na jakieś social media, ale w sumie od razu wtedy myślę nad tym ile teraz mam czasu. Serio, wydaje się to dziwne, ale okazało się, że mogę się na spokojnie zabrać za robotę, a wieczorem usiąść do książki. Wiem, wiem dopiero trzeci dzień, ale serio widzę efekty i aż muszę się nimi podzielić xD. Pomyślcie czasem o tym na co "marnujecie" czas, bo niekoniecznie trzeba zdawać sobie z tego sprawę a rzeczywiście jakiś problem może być. Jestem w jakieś eufori, bo zauważyłem u siebie ten problem i przychodzą mi do głowy różne inne pomysły na przysłowiowe poprawienie swojego życia i samopoczucia, ale napewno na spokojnie, bo nie ma się też co rzucać całkowicie w jakieś zmiany, bo może to przynieść efekt odwrotny od zamierzonego, ale zbieram sobie pomysły. Jakiś sport żeby się poruszać, zdrowe odżywianie, macie może jakieś swoje pomysły?
Problem i pomysły
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Taki pomysł na program - łatwe osiedlenie i pomoc socjalna dla młodych wenezuelek

24
Nie wiem dlaczego Polska nie zorganizuje socjalu dla wenezuelskich kobiet, dla takich osób polska to będzie raj a i dzietność wystrzeli, współczynnik samotności spadnie wśród polskich mężczyzn i wszyscy będą zadowloleni (no może poza polskimi witaminkami, bo tym cipom nigdy nic nie pasuje). Gdyby ułatwić takim przylot do polski, częściowo finansując bilet i mieszkanie, dając sloty na uniwersytetach, darmową naukę języka polskiego itd. Te koszta zwróciłyby się w czasie, napędzając przyrost naturalny lepiej niż jakieś osiemsetpatusy. 
Co myślicie o takim rozwiązaniu, czy dałoby radę to wprowadzić i jakie by były tego realne minusy oprócz bólu dupy polek?
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

żymsko-arabski political fiction

18
Nie trzeba wdrażać w sam konflikt, wszyscy wiedzą o który chodzi i jak zwykle nie zapowiada się żeby cokolwiek z tego dobrego wyszło
żymsko-arabski political fiction
Jak strona arabska wygra to powstanie marionetkowa Palestyna sterowana przez inne kraje, w praktyce wyjdzie to kolejny biedny, zapuszczony kraj arabski. Do tego świat arabski skoro osiągnął cel "zdobyć Izrael" to skieruje bardziej uwagę na kolejny, Europę. No lekko chujnia. 
żymsko-arabski political fiction
Jak żydzi wygrają to wracamy do status quo: coraz liczniejsza populacja będzie szukać kolejnych terenów do osiedlenia kosztem Palestyńczykow, dojdzie do bezprawia, przemocy  i koło spierdolenia się toczyć będzie. 
żymsko-arabski political fiction
I nagle wchodzi on, cały na biało: Jemen, bieda państwo które nie ogarnia nawet bałaganu łasnego, mają u siebie silne wpływy grup terrostycznych jak ISIL itd. oficjalnie ogłasza, że wytacza wojnę Izraelowi. 

"USA, bierz go!" bo przecież raz: 
- atakuje ścisłego sojusznika, 
- jest terroryzm, 
- nie ma demokracji, 
Ogólnie USA jak to ma w zwyczaju, wjeżdza i robi powtórkę z Iraku czy Libii, obala rząd, wprowadza kontyngenty i stabilizuje sytuację. 
żymsko-arabski political fiction
No i nagle "ej mam plan, jaki? Sprytny", wydziela z kraju Al Mahrah (dystrykt Jemenu gdzie jest najmniejsze zaludnienie) i wraz z ONZ ogłasza, że oto powstaje nowe państwo Palestyna, które będzie ponad  3x większe* od Izraela, z dostępem do morza i i nawet mają tam całkiem zielono, rzeki itd. Jako, że to najrzadziej zamieszkały teren też byłoby dużo mniej spięć na linii Palestyńczycy-Jemeńczycy. 
*Kilka liczb: 
365 km² Strefa Gazy+5 860 km² Zachodni Brzeg=6 225km²
Izrael 22 145 km²
Al Mahrah 82,405 km2
żymsko-arabski political fiction
żymsko-arabski political fiction
"Nie no co ty mi kurwa pierdolisz pejsata mordo żebym wypierdalał z ziemi przodków na jakieś zadupie półwyspu!", dość oczywista reakcja typowego Palestyńczyka i nikt raczej nie spodziewałby się czegokolwiek innego. 
No i tutaj dochodzi program "renty imigracyjnej", czyli jak nasz Ahmed z rodzinką dostanie darmowy bilet lotniczy, ale nie tylko - jak przyjmie obywatelstwo to dostanie jednorazowy zastrzyk gotówki, dajmy na to 10k $ ale też przez 10 lat dostanie też 400$/miesiąc. Tyle wynosi średnia krajowa w Jemenie, a w ichnim podlasiu to już w ogóle szał. Do tego jeżeli posiadali nieruchomość w Izraelu to nadal są w jej posiadaniu, mogą ją sprzedać czy wynająć. 
No i Ahmed staje przed dylematem: zostać w Gazie gdzie regularnie nie ma mediów, jedzenia, leków itd i jeszcze trafi w ogień krzyżowy między IDF, a Hamasem czy jednak może wyprowadzić się do Jemenu, dostać kupę szmalu i jeszcze pensję za nic?

No ale chwila, przecież to też niestabilny region: ISIL, Huti i cała reszta pojebów. No więc nowy rząd Palestyny dołącza do "przyjaciół" USA i Palestyna zostaje dodana do tej mapki gdzie widzimy gdzie kraj hamburgerów ma swoje bazy. 
żymsko-arabski political fiction
W ten sposób Izrael nadal walczy z islamskimi fundamentalistami, ale już bez takiego wikłania w to cywili palestyńskich, ci natomiast mają swoje bezpieczne miejsce w świecie arabskim oraz zaplecze finansowe. USA natomiast ma kolejny militarny przyczółek w regionie. 

Oczywiście nic się z tego nie wydarzy, bo przecież żydzi nie oddadzą pieniędzy, Palestyńczycy swoich gruzów, a Jemen gdyby nie obecność amerykańskich wojsk zrobiłby gorsze czystki niż Izrael. 

Oczywiście koncept ten nie jest idealny dlatego zapraszam do dyskusji. 
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.16819906234741