A no tak! Żeby dostać kebsa musicie poprosić o durum kebab (dosłownie zawijany kebab, bo jest zawijany w tortile, albo chlebek pita lub armeński chlebek lawasz) lub o doner kebab (kebab w bułce), a w innych krajach np. Arabskich o szowarme. Jest tak ponieważ w Turcji kebabem nazywa się nazywa się każde mieso z rożna, bo kebab dosłownie znaczy "posiekane mięso z rożna". A najpopularniejszym keababem w Turcji jest szisz kebab (czyli kebab na szpikulcu, jest to właściwie tak jak bigos coś co zależnie od regionu, a nawet miasta może być czymś zupełnie innym, no bo to może być coś w rodzaju naszego szaszłyka, ale może to też być mięso mielone oblepione wokół patyczka do szaszłyków, stąd np. bałkańskie ćevapi), tak samo w krajach Arabskich i Grecji. Kebab znany u nas, w Turcji jest praktycznie niezanany, można go kupić w restauracjach, bo turyści go lubią, ale sami Turcy często nawet nie wiedzą, że coś takiego jest.
Tak, ciapuchy, ciapaci, smoluchy czy jak kto woli brudasy, w końcu się do czegoś przydały. Chociaż no nie wiem, bo to dawno było, w latach 70' ubiegłego wieku w Berlinie zachodnim i RFN. Stąd w ogóle pomysł na kebab w bułce, lub w Tortili. Lawasz i chlebek pita nie były popularne w Niemczech i trudniej je było schować w dupie niż pionowy rożen z silniczkiem.
Ciekawostka w ciekawostce: danie znane na bałkanach jako ćevapičići pochodzi właśnie od kebaba, a jego nazwa ćevap od Tureckiego słowa kebap która jest inną bardziej tradycyjną formą słowa kebab.
Sam kebab można dostać w całej Europie, ba nawet w Hiszpanii mają własną wersje kebaba. Ale poza Europą można go dostać tylko w USA (gdzie jest bardzo rzadki, nie wiem czy to prawda, ale Dave z Ameryki, tak ten słynny juduper opowiadał w jednym z filmów, że tylko w Texasie jest sieć niewielkich restauracji gdzie można kupić takiego kebaba, a inaczej to tylko gyros jest czyli Grecki kebab z jogurtem, nie mylić z Polską sałatką gyros) i w Turcji, gdzie jedzą go Turyści, dla tego jest w drogi.