Wkuwrwienie

37
Siema dzidki, od razu przepraszam za ten post ale jestem wkurwiony i muszę to z siebie wyrzucić.
Jak bardzo mnie wkurwia robienie z ludzi pc tylko dlatego że jestem informatykiem i znam się na nich.
Ogólnie w piątek zadzwonił ojciec mojej stepującej matki(nie nie rucham jej i bym nawet nie chciał) że mu ekran przestał działać po tym jak zawiesił go na mocowaniu na ścianie(vesa), po rozmowie na kamerce wyszło że pc działa bo post z płyty leci na ekran dopiero problem jest w momencie logowania tak jakby miał 2 ekrany(jeden wtedy jest czarny). No i na dzisiaj 2 raz przez 10 jebanych lat zostałem zaproszony aby tam wpaść(oczywiście poprzedni też im coś pomagałem), aby pomóc z naprawą pc. Wiadome niedziela wolna, to mam w dupie wczesne wstawanie by za darmo komuś pc naprawiać i tracić w chuj czasu na sam dojazd(3h tam i z powrotem). Oczywiście zanim reszta rodziny tam pojechała to przekazałem wszelkie możliwe sposoby na rozwiązanie tego problemu, ale i tak telefon dzisiaj z wielkim niezadowoleniem że nie chciało mi się przyjechać i czegoś naprawić za darmo skoro się na tym znam, jeszcze kurwa ludziom których ledwo znam.
Jeżeli komuś się chciało to przeczytać to dzięki i wypierdalam.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

10 lat minęło

11
Moi drodzy współdzidowicze. Na wstępie: tak, wiem. Wuj was to obchodzi. Niemniej dziś nastąpiła 10 rocznica założenia przeze mnie konta na tej pięknej stronie. Może nie jest idealna, ale za to jako taka. Nie mógłbym oczekiwać czegokolwiek innego. Wiele się.w moim życiu zmieniło w ciągu ostatniej dekady, ale konto i poczucie humoru pozostało. Tego też wam życzę i WYPIERDALAM pić ciepłe wygazowane piwo.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Spowiedź

61
Mam dość ludzie, spowiadam się wam bo w sumie nie mam komu. 
Otóż lvl prawie 30 I następująca sprawa. Jak miałem 18 poznałem laskę w której się strasznie zabujałem, nie byliśmy razem ale było FWB które po czasie się skończyło bo nasze drogi się rozeszły. Ja w tym czasie mimo iż finansowo nieźle to zapuściłem się życiowo. Trawa, fajki, porno, mało ruchu, śmieciowe żarcie, napoje, brak higieny snu. Efekt? Spotkałem ją wczoraj i gdy miało być cimcirmcim to konar nie zapłonął. Niby zwalam to na stres bo lata jej nie widziałem ale nie ukryje przed soba dłużej, że zaniedbałem swoją świątynię. Możecie się śmiać ale dopiero to wczoraj zmotywowało mnie by walczyć o siebie (tak bo cibzgo). Czy taka sytuacje da się odwrócić jeśli będę zwalczał swoje niezdrowe nawyki czy jestem stracony? Oraz dajcie jakieś ciepłe słowo i rady jak być systematycznym bo motywacji mi nie brak, potrzebuje by się nie wypaliła.
Spowiedź przegrywa, wypierdalam.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.37001299858093