zanim ktoś go zacznie bronić, że chłop nie wszystko musi wiedzieć, to przypominam, że nie jest to randomowy biznesmen sprzedający paróweczki z rynienki na ulicy, a gość wskazany palcem przez premiera do naprawy stanu państwa polskiego, a to nie jest ściśle tajna informacja, do ktorej trzeba sie dokopać w rządowych aktach w jakimś bunkrze cyfrowym, a polska rzeczywistość o dobrych kilku lat...