Zgodziłem się oglądać z drugą połówką najnowsze 365 dni. Minęło 20 minut, a ja nawet nie wiem jak określić uczucia które mną targają. Fabuła, dialogi, na poziomie soft porno, z resztą większość scen to soft porno, nawet muzykę jak z pornosów dali XD, ale czarę goryczy przelał kurwa główny męski bohater Sycylijczyk w dupe jebany. Wielkiego bossa mafijnego sprowadzili do pizdowatego modela. I tu pytanie, na prawdę dla kobiet to wystarczy aby uznać film za dobry?