Dyrektorka podkarpackiej szkoły zgłosiła kurii, że dzieci skarżą się na niewłaściwy dotyk ze strony księdza, który uczył religii. Mieszkańcy wsi chcieli wywieźć kobietę na taczkach i skakali po jej aucie. Twierdzili, że przesadza, bo przecież "księża zawsze macali". Dyrektorka odeszła ze stanowiska, a ksiądz nadal służy w parafii — informuje "Gazeta Wyborcza".