Indy 500 inne wyścigi

5
Indianapolis 500 (także: Indy 500) – wyścig samochodowy rozgrywany corocznie na torze Indianapolis Motor Speedway w mieście Speedway, w stanie Indiana, w Stanach Zjednoczonych. Rozgrywany od 1911 roku wyścig odbywa się w ostatnią niedzielę maja na dystansie 500 mil, czyli 200 okrążeń. Jest to jedno z największych wydarzeń sportowych na świecie, oglądane na żywo przez około 270 tysięcy widzów.
Wieloletnią tradycją wyścigu Indianapolis 500 jest to, że zwycięzca na podium zamiast butelki szampana otrzymuje butelkę mleka.
Indy 500 inne wyścigi
Indy 500 inne wyścigi
Indy 500 inne wyścigi
Puchar jest najbardziej harakterystycznym trofeum jakie można zdobyć. Jest przechodni  a co roku dodaje się na nim wyrytą twarz zwycięzcy aktualnie jest ich 72
Indy 500 inne wyścigi
Indy 500 inne wyścigi
Indy 500 inne wyścigi
Jedna z głównych nagród jest tzw. Samochód bezpieczeństwa który "pracuje" cały wyścig a potem jest on oddawany zwycięzcy na własność w 2023 roku był to Corvetta Z06
Indy 500 inne wyścigi
Indy 500 inne wyścigi
Uczestnicy wyścigu są bardzo przesądni, przed oraz po zawodach załogi wraz z kierowcami całują tzw. Cegły startowe na linii start/meta. Ma to przynieść szczęście i pomoc bezpiecznie przejechać cały wyścig.
Indy 500 inne wyścigi
Indy 500 inne wyścigi
Dziękuję wypierdalam 
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Kurwaaa

21
To było dosyć dawno ale chuj, opowiem.
Więc pewnego razu to jakoś tak 2022 rok, pisałem z taką typiarka co ją poznałem na ig, mieszkała w okolicy ale nie w mieście, jakoś się tak złożyło że zaproponowała wypad gdzieś (akurat kiedy pisałem o jakimś wychodzeniu z kolegami), a że chata była wolna to zaprosiłem ją do siebie! O Dziwo to się zgodziła i ja już zacząłem knuć, co możemy porobić.

Miała wpaść jakoś o 14 więc zaproponowałem wspólne gotowanie, jakiejś tortille itp i ona na to że ok ok to git. Jako że ja memowy chłop jestem i rozśmieszacz, to wziąłem wszystkie jakieś krzesła wypierdolilem do jednego z pokoi i elegancko ułożyłem.

No dobra, zszedłem po nią na dół i zaprosiłem, zdjęła buty i jej mówię że cho, tera zrobimy te tortille i zjemy, tak też zrobiliśmy. Ogółem to była nieźle ubrana, włosy rozpuszczone i bez dużej ilości makijażu, może dlatego że było dosyć gorąco więc tak. Już atmosfera się zrobiła taka bardziej przyjazna, bo to w końcu pierwsze spotkanie. Wyszliśmy z tej kuchni i zaprowadzam ją do swojego pokoju i teraz zdziwiona chyba się zastanawia o co chodzi i czemu tak pusto jest w domu! Wchodzi do mojego pokoju, rozgląda się i jednocześnie mówi, odwracając się do mnie: gdzie ja do cholery mam siedzieć?
No to ja odpowiadam, leżąc na ziemi z poduszką pod głową! Usiądź mi na mordzie!
Ona taka zdezorientowana, zakłopotana ale w sumie koniec końców to się zgodziła.

Zaczęła powoli zdejmować swoje szare jeansy jednocześnie zaczynając kucać odwrócona plecami w kierunku mojej twarzy. Mózg już skierował cały magazyn krwi na sektor penis ze japierdole, nawet chyba kości i śledziona zaczęła produkować więcej krwi żeby napchać tego skurwysyna tak aby rozjebał mi moje coton wordy. Zobaczyłem jak dwa wielkie, mięsne poślady zasłaniają mi pole widzenia, a jedyne co widzę to zbliżającą się ucztę. Chwyciłem jeden pośladek po czym drugi, tak jakbym łapał zamykające się drzwi windy aby je otworzyć, a w międzyczasie zdjąłem czarne majtki i uchyliłem rąbka tajemnicy. Jakby w tamtym momencie jakies oddziały komuchow zobaczyły mojego czerwonego od krwi, pulsującego penisa, to by aż zawiesiły na nim swoją flagę. Wziąłem ja za biodra i z całej siły zbliżyłem swoją głowę do krocza! Mój język tak szybko jeździł po wargach sromowych oraz odbycie, że aż zaczęło się dymić, temperatura była tak kurewsko gorąca, jakbym był tym jednym szerszeniem w ulu pszczół, a one w samoobronie zaczęły by ocierać się nawzajem wokół mnie aby mnie przegrzać. W pewnym momencie zaczęła tak intensywnie się rzucać oraz jęczeć, jakby mój język przewodził właśnie prąd. Po chwili poczułem się jak podczas tsunami w Japonii, ogromne ilości cieczy ze squirtingu zalały całą podłogę w pokoju.
Cała ta akcja trwała chyba godzinę! Dalej miałem ciężar pośladów na swojej twarzy co powodowało przyjemne ciepło, które dodatkowo koiło ból istnienia. Ale cóż, w końcu spełniam zwierzęce rządzę które są zaprogramowane w moim umyśle. Wymęczony i spragniony orgazmu, powiedziałem do niej aby zajęła się moim penisem. Ledwo to mówiłem ponieważ nie czułem dolnej szczęki ale mniejsza. Przytulony do wilgotnej cipki oraz będąc w stanie euforii, czułem jak cieple wnętrze ust i miękka faktura języka, gładziła po moim penisie w różnym tępie. Dalej ledwo konsumując kroczę tej niewiasty, będąc w stanie dogłębnego relaksu i jakby w niebo wzięcia, spuściłem się jej do ust. Salwa spermy o mało nie spowodowało zachłyśnięcia, ale po kilku sekundach przełknęła problem i zapytała czy kontynuować? Rzekłem… tak, pomimo że mój penis odmawiał już przekazywania przyjemnych bodźców z żołędzia, oraz nie czułem już takiego pożądania jak wcześniej. Świadomie zdecydowałem się aby kontynuować polerowanie berła. W pewnym momencie zasnęliśmy w pozycji 69…
Gdy wstałem była już godzina 14, ale następnego dnia. Jej już nie było, wstałem cały obolały z mokrej podłogi i poszedłem do kuchni, na szczęście została jeszcze porcja tortilli ze wczoraj. Wziąłem telefon aby napisać do niej, lecz byłem zablokowany na każdej możliwej platformie…
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.12635898590088