Posłańcowi udało się prześliznąć przez linie osmańskie i wezwać na pomoc Rzeczpospolitą Obojga Narodów, oraz Święte Cesarstwo Rzymskie. Opisano również, że gdy wydawało się, że unieruchomiona w walce pozostała przy życiu piechota straciła wszelką nadzieję i czeka na pewną śmierć, z lasu powoli wyłoniła się polska kawaleria.