Może jest tu jakiś fachowiec i temat ogarnia. Otóż za każdym razem gdy moja żona dezynfekuje pralkę (BOSH Wash&Dry Serie 6) domestosem przy temperaturze 60-90°C pralka skądś wylewa - nie jest to ani bęben, ani komora dozująca, filtr czy odpływ. Wszystkie te elementy sprawdziłem. Jakby lała spod spodu. Żona potop zorganizowała mi już 3 razy i za trzecim już ją tak opierdoliłem, że myślałem, że zrozumiała. Ale nie - dzisiaj jak wróciłem z wyjazdu, stoję w drzwiach, a ta znów latała z mopem po łazience i tylko było "nic nie mów!". No i nic nie powiedziałem, bo po chuj skoro nie rozumie. No to jakaś mądra głowa mi wyjaśni, żebym jej jak krowie na rowie wyjaśnił, czemu domestos tak działa na pralkę skoro ta kobieta nie widzi zależności przyczynowo-skutkowych swoich działań. Pralka przy normalnym praniu, też w wysokich temperaturach, nie wylewa. Płacę dudkami.
