Drogi pamiętniczku, stary przyjecielu, już minął ponad rok odkąd wypierdoliłem z jbzd i zostawiłem swoją piwnicę w pizdu. Człowiek z piwnicy wyjdzie, ale piwnica z człowieka nie do końca. Zgadza się, dalej nie zaruchałem, ale odwiedzę burdelik bo nie waliłem już prawie 2 miesiące, a ręka świerzbi do kindybała. Dobra kurwa, mniejsza z tym.
Dzidki, poratujecie jakimś dyskiem z przygodami kapitana Fuszerki? Nie wiem czy warte uwagi, a wolę nie wydawać kasy, żeby się przekonać. Dlatego po staremu zapłacę plusem na profil.