Mój pierwszy wpis i z góry przepraszam, że długo ale inaczej nie dam rady.
Coś złego się dzieje wbrew oficjalnej linii. Mieszkam niedaleko granicy i regularnie jeżdżę na Ukrainę z pomocą, mam tam też sporo przyjaciół i znajomych.
Od jakiegoś czasu pojawiają się doniesienia o "łapankach" poborowych na ulicach. Mówi się, że to propaganda i prawdę powiedziawszy nie chciałem w to wierzyć, no ale niestety rzeczywistość zweryfikowała te doniesienia. Jestem tam miej więcej raz, 2 razy w tygodniu i wcześniej jakoś nie zauważałem tego, może po prostu nie rzuciło mi się w oczy.
Niestety ostatnie 2 – 3 tygodnie to co się tam dzieje przerasta ludzkie pojęcie. O posterunkach na drogach nie będę nawet wspominał. Najpierw byłem świadkiem tego jak mężczyźni na ulicach Lwowa i Żółkwi są po prostu wyłapywani, następnie widziałem dosłownie obstawione bramy zakładów we Lwowie, jak tylko jakiś facet pojawiał się idąc do czy z pracy był zatrzymywany i wysyłany od razu na badania lekarskie. Tydzień temu obstawili nawet wejście do przychodni w Żółkwi i nie dało się tam przejść nie będąc zaczepionym, a w wioskach w okolicach Sokala, miasteczka nie daleko naszej granicy panowie z „wojenkomatu” chodzili po prostu po domach i dosłownie wyciągali z łóżek wszystkich w wieku poborowym – jako Polak mam wyjebane (choć taka pobudka do miłych nie należy), jestem nietykalny ale sytuacja jest po prostu absurdalna. Nie wiem jak ma się sytuacja dalej, piszę tylko o tym co widziałem na własne oczy, lub co bezpośrednio mnie dotknęło.
Dzisiaj dowiedziałem się że we wtorek, w Sokalu wspomniani panowie z „wojenkomatu” po prostu staranowali bramę jednego z zakładów tekstylnych i wszystkim mężczyznom rozdali „powistki”, w środę wszyscy mieli badania lekarskie a wczoraj zostali zawinięci z domów na szkolenie (w tym szwagier mojej dziewczyny mieszkającej w Sokalu, stąd mam info z „pierwszej ręki”).
Rozumiem, że jest wojna ale sytuacji nie rozumiem, tym bardziej, że jest masa ochotników, których nikt do armii wziąć nie chce.
Doszło do tego, że powstała na „telegramie” grupa z aktywną mapą okręgu lwowskiego (o tej wiem, nie wiem jak z innymi okręgami) na której zaznaczane są na bieżąco miejsca gdzie i w jaki sposób ludzie są wyłapywani, nie mówię o masach lokalnych grupek służących do ostrzegania przed łapankami.
Przyznaję, że jestem tym po prostu przerażony i mam straszliwie mieszane uczucia, tym bardziej, że wygląda to na akcję władz lokalnych gdzie korupcja dosłownie galopuje, a ludzie na stanowiskach absolutnie niczym nie różnią się od ruskich i mentalnie żyją jeszcze w tamtym systemie (i w zasadzie da się załatwić wszystko, jak tylko ma się dość kasy) ale w sumie cholera wie.
Od razu zaznaczam, że pomagać nie przestanę nawet w takiej sytuacji - chyba za bardzo nienawidzę ruskich, tym bardziej, że teraz (też z winy ruskich) sporo z moich przyjaciół potrzebuje aby ktoś im po prostu przywiózł zakupy, ja mogę bo jak wspomniałem jestem nietykalny, a oni nawet od miesiąca nie wychodzili z domu w obawie przed tymi łapankami.
Zostawiam Was z tym, może ktoś ma jakieś szersze info na ten temat, może jakieś konstruktywne przemyślenia, a może jak się rozniesie szerzej to trochę się z tym tam opamiętają i przestaną odpierdalać „roZZię” u siebie, nie wiem…
*stara fotka z netu dla uwagi