Rzecz o wkrętach. Kojarzycie takie pojebane bity PZ z takim małym wąsem między łopatkami? Ano, jak nie to zapraszam wypierdalać, wrzuta nie dla Was! Dla reszty fanatyków wkrętarstwa - to gówno nazywa się Pozidriv, a te kurwiszcza bez wąsa Philips. Główka śrubokręta Phillips ma kształt krzyża z czterema symetrycznymi płaskimi ramionami, które zwężają się ku końcowi. Kształt ten umożliwia lekkie "wyskakiwanie" śrubokręta ze śruby przy zbyt dużym momencie obrotowym, co było pierwotnie zamierzone jako funkcja ochronna, aby zapobiegać uszkodzeniom śruby lub śrubokręta. Główna różnica między śrubokrętami Phillips i Pozidriv leży w ich projektowaniu i zastosowaniu. Phillips jest bardziej uniwersalny i dostosowany do ogólnych zastosowań, podczas gdy Pozidriv zapewnia lepsze dopasowanie i jest bardziej odpowiedni do zastosowań, które wymagają większego momentu obrotowego i precyzji. Także tak, pilnujcie się żeby używać odpowiednich bitów/śrubokrętów do odpowiednich wkrętów, bo jak nie to sobie bity zjebiecie i przyjdzie śrubokrętowy dziad i wam wkrętaka w dupsko wbije co po niektórym gejuchom mogło by się nawet spodobać. Ha tfu na was! Tymczasem wypierdalam życząc samych przyjemnych chwil z Waszymi śrubokrętami!