Poniższe niepozorne zdjęcia mogą przedstawiać przełomowe odkrycie w astronomii. Badacze za pomocą teleskopu Webba znaleźli w odległych (a więc i bardzo dawnych) zakątkach kosmosu coś co może być tzw ciemną gwiazdą. To hipotetyczne obiekty zasilane nie fuzją jądrową jak normalne gwiazdy, ale anihilacją cząstek ciemnej materii, i mogły powstawać we wczesnym wszechświecie. Są zimne więc nie mogły być wykryte teleskopami na światło widzialne, ale wytwarzały wystarczająco dużo energi by zapobiec kolapsowi pod własnym ciężarem i rosnąć do ogromnych rozmiarów wielu miliardów km średnicy. Jeśli odkrycie się potwierdzi rozwiąże ono 3 współczesne problemy w astronomii - zaobserwowanie ciemnej materii poprzez inne niż grawitacyjne oddziaływanie, rozwiązanie zagadki powstawania supermasywnych czarnych dziur (dotychczasowe modele zakładały że nie zdążyłyby powstać w czasie dotychczasowego trwania wszechświata), i nadmiaru galaktyk we wczesnym wszechświecie (to co brano za odległe galaktyki znajdowane niedawno przez JWST może być w rzeczywistości ciemnymi gwiazdami).