W skrócie: "Lena była cosplayerką,
na fali mangi i tego wszystkiego, gdzie nie ma bohaterów heteroseksualnych, a wszyscy są bardzo otwarci. W czasie pandemicznych nauk weszła w ten bardzo niebezpieczny świat."
Po czym oznajmiła ojcu:
"ja nie jestem twoją córką, jestem twoim synem" - mówił Karolak.
Po drodze zeżarła jeszcze 26 apapów
i trafiła do szpitala.
I gdy wszyscy myśleli, że rodzina LGBTRTVAGD zyska nowego, notabene, członka, to na szczęście:
"Poszła do tej szkoły wojskowej
i odnalazła tam dyscyplinę, której
w szkole artystycznej brakuje. Znalazła miłość i przestała być... Marcelem."
KONIEC.
(źródło: dziennik.pl)