Karp z downem złowiony parę lat temu jako dodatek do pytania.
Witam dzidki, mam pytanie do wedkarzy.
Niedawno przeprowadziłem się z Poznania do Częstochowy co urodziło pewien problem...
Tu kurwa nie ma gdzie pójść na ryby....
Przez rok przemeczylem się na łowiskiem no kill (ryb i tak nie zabieram, wszystko wypuszczam) w Częstochowie ale kurwa widok huty w tle i plam chemikaliów na wodzie mnie wyłącznie wkurwiał....
Szukam łowiska na Śląsku a najlepiej w pobliżu Częstochowy, najlepiej otoczonego lasem (choć nie musi takie być) gdzie nie będzie problemem wyciągnąć ponad 10 kilową rybe.
Może być komercja jak i PZW.... Chociaż tak naprawdę to jebac PZW i miesiarzy co biorą nawet uklei na klopsy...
Stronę znajdzlowisko.pl znam, ale wolę opinie któregoś z Was.