Pytanie tylko jak długo będziemy w stanie nie odpierdolić czegoś głupiego? Na razie nie daliśmy się wkręcić w prowokowanie Putina i jako tako sobie radzimy, ale ile będzie to trwać? Bo mam obawy, że skończy się jak z Szumowskim. Czyli chwilowo sprawiają wrażenie, że wiedzą co robić i w ogóle, potem będzie znowu jakiś cyrk i równia pochyła w chujnię.