257
269

Stare baby jebać prądem
3 1 2

25
Z cyklu muszę bo się uduszę albo mnie popierdoli.
Składałem dzisiaj wniosek do PFRONu o dofinansowanie na łóżko ortopedyczne dla Matki. Wchodzę do niedużego pokoju, tam siedzą trzy babki, dwie młode i jedna stara, wniosek przyjmuje stara. We wniosku dokumenty lekarskie potwierdzające, że matula jest niepełnosprawna w stopniu znacznym, jest osobą leżącą z częściowym niedowładem, zalecenia lekarza itd. No i rozmowa wyglądała tak:
Stara: Jakie jest uzasadnienie na kupno łóżka?
Ja: Słucham?
S: Po co wam to łóżko?
J: Nie rozumiem?
S: No po co chcecie kupić to łóżko?
Ja w kropce, przecież kurwa czytała dokumenty co za durne pytanie więc odpowiadam "Może panią zaskocze ale do leżenia"
S: Pan jest bezczelny, nie mogę tego przyjąć.

J: Sama pani zaczeła, jak nie może pani przyjąć? Przecież ma pani wszystkie dokumenty.
S: Nie mam podstawy do przyjęcia.
Myślałem że mnie pojebie, po czym podchodzi do nas jedna z tych młodych babeczek, przegląda wniosek i miło mówi do mnie:
M; Niech pan wpisze że łóżko jest potrzebne do codziennej pielęgnacji i funkcjonowania, ułatwia rehabilitację i pozwoli unikać odleżyn.
Kurwa nie można tak było od razu? Widać było że to nie pierwszy raz i młoda była przyzwyczajona do takich akcji. No a stara była wściekła bo kiedy młoda mi mówiła co wpisać to ta pierdoliła że nowy wniosek trzeba a młoda z uśmiechem "nie trzeba nowego, pan to dopisze tutaj" i odeszła do swojego biurka. Stara koniec końców wniosek wzieła i poszła gdzieś w pizdu.
Ja jebie, stare baby to zmora wszystkich urzędów. 
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
1000
1000
400
100
+199

Dom dziecka.
1

33
Mam pytanie do osób, które zetkneły się z procedurą adopcyjną.
LSS: Rok temu urodził mi się drugi syn, mimo że lekarze nie dawali szans ani na nową ciąże a potem na utrzymanie jej. Cały problem w tym, że pomiędzy chłopakami jest prawie 13 lat różnicy. Z własnego doświadczenia, wiem że bedzie ich dzielić pokoleniowa przepaść, brat będzie bardziej przypominał wujka niż rodzeństwo. Postanowilismy, że chcemy trzecie dziecko aby dwóch najmłodszych mogło razem dorastać. Choroba żony trochę sie pogłębiła po ciąży i prawdopodobnie trzecia nie będzie możliwa a jeśli to nie chcemy z racji wieku czekać kolejnych lat.
Pojawił się temat adopcji. Od razu powiem, że jeśli przysposobimy dziecko, damy mu swoje nazwisko to dostanie taką samą miłość i będzie traktowane tak samo jak rodzone, dla nas bez różnicy.
Dużo się naczytałem i znalazłem sporo sprzecznych ze sobą relacji.
Więc:

-Czy ktoś brał udział w takiej procedurze, jak to wygląda?
-Jak dużo będzie zależeć od widzimisię urzędnika
-Jak rzeczywiście długo to trwa
-Czy mogą po adopcji z jakiś powodów (np. były rodzic zechce je  odzyskać) nam je odebrać lub ograniczyć kontakt?

-Czy byli rodzice mogą żądać lub ubiegać się o kontakt?
-Czy po skończonej procedurze, mamy się liczyć z kontrolami?
-Czy w domach dziecka są przeprowadzane konkretne badania lekarskie, czy to będzie w całości zrzucone na nas już po? W stylu "matka chlała i ćpała ale czy to jakoś wpłynie na dziecko dowiecie się po czasie lub we własnym zakresie sprawdźcie".
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
1000
1000
400
100
+18
0.14670586585999