Pomijając niechęć do Ukrainy, jak brzmi pomysł o przeprowadzaniu wyborów w kraju który prowadzi wojnę jako warunek do zawarcia pokoju? I jak brzmi krytyka pod jego adresem, gdy deklaruje, że nie zamierza ustępować pod tym warunkiem? Mam w robocie Ukraińca, mówił, że teoretycznie wojna nie zwalnia z obowiązku przeprowadzenia terminowych wyborów.