Pobór powszechny

38
Patrząc na tego mema i komentarze: https://jbzd.com.pl/obr/3557609/ma-moj-glos naszła mnie dygresja odnośnie poboru powszechnego. Temat co jakiś czas wraca, zwłaszcza ostatnio: wojna na wschodzie, mobilizacja itd. Ale nie tylko, również wcześniej temat pojawiał się i znikał, nie brakowało komentarzy popierających jak i potępiających, rzecz jasna nie brakuje też januszy z dawnych lat co kręcili wora kolegom w 89.
Pobór powszechny
W mojej opinii powszechny pobór mógłby wrócić, ale nie na starą modłę. Czemu? Otóż dawny pobór nie ma sensu: koszary jak więzienie niemal, polowe warunki, fala, gówniane żarcie, opieka medyczna żart i realne szkolenie tak naprawdę nie istniało. Generało koszty, patologię, a zysk militarny był nikły... no chyba, że trzymamy się radzieckich strategii Żukowa.
Pobór powszechny
Jednak co gdyby przyjąć coś co w kwestii więzień nazywa się model "skandynawski",
- estetyczne, wyposażone pokoje max 2-3 osobowe,
- chill roomy etc.
- 3 posiłki dziennie, zbilansowane pod względem makro i mikro i smaczne,
- profesjonalne treningi funkcjonalne: biegi terenowe, przeszkody, ale też siłownia jeżeli ktoś chce/potrzebuje więcej. Wszystko pod okiem trenera. Rzecz jasna wchodzi tu musztra, trening z bronią itd.
- programy dodatkowe: prawa jazdy, ale też podstawy elektroniki, radiokomunikacja, kurs sanitariusza, sterowanie dronami itd.
Pobór powszechny
No dobra, ale czemu? Otóż w dzisiejszych czasach mamy problem, który już w poprzednim stuleciu ładnie zdefiniował nie kto inny, a sam prezydent Kennedy:
jeśli nasze ciała staną się miękkie i nieaktywne, jeśli nie będziemy zachęcać do rozwoju fizycznego i sprawności, podkopiemy naszą zdolność do myślenia, pracy i korzystania z umiejętności niezbędnych dla rozwijającej się i złożonej Ameryki.


Od lat widzimy niepokojące trendy społeczne: uzależnienie od treści internetowych, pewną „rozlazłość” tzw pokolenia Z. Coraz częściej młodzi ludzie są zagubieni, bez praktycznych umiejętności, zdolności interpersonalnych, coraz większy problem z otyłością, ale w ogóle podupadającą sprawnością itd. Szeroki temat, myślę, że każdy wie o co chodzi. Nie chcę jednak teraz na tych ludziach wieszać psów, każde pokolenie ma swoje mankamenty, ale mam wrażenie, że właśnie powszechny pobór, który nie tyle szykuje mięso armatnie co pomaga młodym, 18-19 letnim ludziom nieco przygotować się do wejścia w dorosłość byłby wartością dodaną: te kilka miesięcy pewnego odpoczynku, detoksu od zabieganego świata, poznaniu ludzi nie przez social media, ale na żywo, poprzez wspólne treningi, zajęcia, dzielenie niewygód pomogłoby, a potem zaprocentowałoby to bardziej zrównoważonym społeczeństwem.

Zachęcam do dyskusji jak wy widzicie ten temat, czy pobór w tej czy innej formie ma sens czy jednak nie powinien w ogóle istnieć?
Na koniec mały bonus:
Pobór powszechny
Pobór powszechny
Pobór powszechny
Pobór powszechny
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Januszex 2000 cz. 2

30
Siemano dzidy! 
Tak jak obiecałem, zdaję relację co się dzieje ze sprawą o której pisałem w cz. 1.

Zacznę od tego, że facet ma ostro z głową. W momencie kiedy usłyszał magiczne hasło : inspekcja pracy, zaczęło się. Najpierw stwierdził, "dogadajmy się", gdzie w momencie gdy napisałem tutaj post, było już postanowione, pomyślałem, nie będę robic z ryja dupy jak to się po osiedlowemu mawia. 
Więc koleś wpadł w jakiś szał. Zaczął mi grozić, wypisywał do mojej narzeczonej, że jestem taki, sraki itp. 
Na koniec dodał, że jest w stanie się poświęcić i udowodnić, że ja podjęłem jakies prywatne zlecenia i to zgłosi do zusu. 
Chuja se może zgłosić bo jedyne co zarobiłem w tym czasie, to jest biadek u mojej kochanej babci za umycie okien dla jezuska przed świętami. 
I teraz uwaga! 
Zgodziła się menda wypłacic mi jedną zaległą tygodniówkę. Pomyślałem, chociaż coś. 
Pojechałem w wyznaczone miejsce, odpaliłem (za poleceniem ziomka z kancerlarii) dyktafon i zaczęło się. 
Nie chciał zapłacić aż nie podpisze mu domumentu o ukończonym szkoleniu bhp z datą wsteczną. Tak poprowadziłem duskusję, że padły magiczne słowa :
"Masz to podpisac albo nie wypłace Ci ani grosza". 

Inspekcja pracy powiadomiona. 
Dziś byłem również w prokuraturze rejonowej zgłosić możliwość popełnienia przestępstwa, wymuszenie czy jakoś tak. 

Także mam L4 do końca tyg. a po świętach zaczynam nową pracę po okresie wypowiedzenia. 

Kolejna część mojej historii może pojawić się nieco później, ponieważ jak wszyscy wiemy, nasze organy państwowe działają jak Walaszek, czyli na 30%. 

Dzięki dzidy za wsparcie, WYPIERDALAM! 
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Atomowa dzida.

15
Tekst na podstawie podręczników przysposobienia obronnego, z czasów kiedy jeszcze ten przedmiot miał sens.

Najpierw napisze co robić a jeśli będzie zainteresowanie tematem , to jakie są tego przyczyny.

Zależnie od tego jaką taktykę wybierze agresor pierwszym objawem ataku atomowego jest zanik elektryczności albo jasny błysk.

Jeżeli przestał nagle dzialac tablet lub smartfon to jest około 20-30 sekund na znalezienie jakiejkolwiek dziury i schowanie się w nią.

Po tym czasie nastąpi błysk. 

Jeżeli zaczyna się od błysku? Trzeba upaść na ziemię, zakryć głowę rękami, tak żeby dłonie  zakryły uszy i zostawić półotwarte usta. Oczywiście twarzą w dół i oczy zamkniete.

Bkysk trwa około 15 sekund. 

Fala uderzeniowa pojawia się kilka sekund po tym jak błysk się zaczął. Im pozniej się pojawi tym lepiej.

Po przejściu fali uderzeniowej trzeba pozostać na ziemi dopóki nie przejdzie fala powrotna.

W sumie, nie powinno się nawet podnosić głowy przez upływem minuty od początku błysku.

Teraz jest około 10 minut spokoju. 
Jeżeli znajdujemy się w centrum miasta to trzeba ukraść że sklepu dwie butelki wody i schować się w najgłębszej piwnicy jaką znajdziemy.

Znajdując się na przedmieściach lub otwartym terenie trzeba uciekać. Oczywiście w kierunku przeciwnym niż mamy grzyba.

Jeżeli zdecydowaliśmy się na ukrycie to trzeba w nim spędzić co najmniej 50 godzin a potem uciekać.

Jeżeli uciekamy od razu to biegniemy do utraty przytomnosci.

I tyle. Te dwie opcje to 99% wszystkich możliwości. I tak naprawdę wszystko zależy od szczęścia. 
Jak się ma dużo farta i odległość była zacnaa, to wychodzi się z lekkim oparzeniem.
Jeśli szczęście nie było tak duże, to po kilku latach umiera się na raka.
Przy jeszcze mniejszym szczesciu po kilkunastu minutach pojawiają się wymioty a po kilku godzinach zgon.
A jak srogi niefart to po prostu zamieniamy się w parę od razu.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.085562944412231