Martwa wioska, Wróblin Głogowski

14
Martwa wioska Wróblin Głogowski

Badania krwi mieszkańców okolicy Huty Głogów wykazywały już 1974 roku niebezpieczną dla życia ilość ołowiu, cynku i miedzi. Wyniki schowano jednak na długie lata do szuflady. W dokumencie tym informowano o drastycznym wzroście białaczki, częstej degeneracji narządów wewnętrznych. Mówiono o objawach chorób psychicznych u dzieci. Alarmowali weterynarze. Kilka tysięcy hektarów ziemi uprawnej zostało zatrutej. Mimo tych badań huta ciągle truje, w 2017 w powietrzu stwierdzono przekroczenie dopuszczalnych norm arsenu. Średnioroczne dopuszczalne stężenie to 6 ng/m3 powietrza – w 2017 przekroczyło 30 ng/m3
Poznajcie polską strefę wykluczenia.

Budowa huty rozpoczęła się w 1968 roku i ukończono ją w dwa lata. Jej produkcja wynosiła 80 tys. ton miedzi elektrolitycznej rocznie. Dobudowano kolejne budynki: fabrykę kwasu siarkowego, wydział ołowiu oraz wydział metali towarzyszących. Powietrze w całej okolicy śmierdziało siarką. Stężenie jej było tak duże że to co rolnicy siali na polu usychało.



Dzieci chorowały, niektóre miały poziom ołowiu w organizmie przekroczony pięciokrotnie. Co roku - obowiązkowe badania kontrolne. Lekarze zakazywali jedzenia własnych warzyw, polecali za to wapno i miód, aby się tego ołowiu pozbyć.

O Wróblinie Głogowskim opowiada czarno-biały film dokumentalny z 1981 roku pt. "Obok huty". Parterowe chałupy z wysokimi dachami, łyse gałęzie drzew, pole żyta z dwoma kominami na horyzoncie. Lektor mówi: "Oto Huta Głogów, od dawna skutecznie zatruwająca naturalne środowisko. Już siedem lat temu wyniki badań przeprowadzonych w okolicznych wsiach były alarmujące, ale schowano je do szuflady”

Mieszkańcy wsi Rapocin mówili: "Z roku na rok widzę spadek produkcji w naszych gospodarstwach i z roku na rok gorzej się tu dzieje. Dlaczego? Po tej stronie Rapocina pola są gołe, dosłownie jest pustynia. Drzewa od strony huty wszystkie liście mają wysuszone. W miesiącu maju drzewa są już suche! [Huta - red.] truje cały powiat naokoło".

"Tutaj jest bardzo tragicznie. Woda jest po prostu niezdatna do picia. Jak się kupi krowę jakąś z terenu dalszego od huty, to tylko przez dwa tygodnie doi się jak trzeba. Syn się dopiero ożenił, ma potomstwo, a jak ono będzie potem niepłodne? Możemy się truć, możemy umierać tutaj".

"Są choroby dróg oddechowych, sprawy miażdżycowe, wady serca, wzroku. Nasze dzieci bardzo przykro wyglądają z okularami, mają bardzo dużo minusów. Rozcinamy jakieś zwierzęta, które tam się ubija, i widzimy wątroby tych zwierząt, które są w fatalnym stanie, guzowate, a niekiedy nawet w rozpadzie. Czy nasza wątroba nie będzie na pewno taka sama albo i gorsza? Bo człowiek jest chyba delikatniejszy od zwierzęcia. I nasze dziecko wybiegnie z domu, złapie śliwkę, zje i automatycznie musimy jechać do lekarza, bo ona jest zatruta. Gardła są poparzone. Dzieci się zrywają w nocy z krzykiem. Dzieci maleńkie są najbardziej narażone, bo one potrzebują świeżego powietrza, żeby się zaaklimatyzować w ogóle, w środowisku, a nie - że ono jest od razu trute".

Spod huty uciekli więc mieszkańcy Bogomic (obecna liczba ludności: 0), Rapocina (liczba ludności: 0), Biechowa (liczba ludności: 0) i Wróblina Głogowskiego (liczba ludności: 6). Został Roman Krzemiński z żoną Ewą i czwórką dzieci: Martą, Mariuszem, Marcinem i Mirkiem.
I mieszkają tam do dzisiaj.
Polecam obejrzenie filmów dostępnych na youtube, linki poniżej.

Źródła:
Obok Huty, PKF 81/14B 1981
https://www.youtube.com/watch?v=3Miuy2frK30
https://www.youtube.com/watch?v=kI8KsfAE69g&t=53s
https://gazetalubuska.pl/pol-wieku-temu-rodzila-sie-huta-glogow-a-umieraly-zukowice-zdjecia-wideo/ar/10341423
http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,35771,20044990,ostatni-mieszkancy-zatrutej-wsi-wszyscy-uciekli-zostaly-ruiny.html
Martwa wioska, Wróblin Głogowski
0.043814182281494