Młody, ambitny dobrze zarabiający vs "rodzina 500+"

24
Dzidki, poniższy tekst dostałem dzisiaj na whatsapp-a. Nie wiem kto jest jego autorem ani gdzie został znaleziony. Z szacunku (nie każdy ma ochotę widzieć na jbzdy politykę) taguję polityka jeśli macie to na czarnej.
Zapraszam do komentowania.

Człowiek z wykształceniem technicznym, powiedzmy po technikum. Ze względu na posiadane umiejętności pracuje jako tzw. (z angielska) kontraktor. Wystawia 2 do 3 faktur VAT w miesiącu.
Zarabia dobrze. I nic tu nikomu do tego. Szybkie przeliczenie poniżej.
- Wystawione faktur za ostatni miesiąc - przyjmijmy 17 tys PLN netto.
- Dociera przelew na 20910 brutto z należnym podatkiem VAT.
- Do urzędu skarbowego kolejno: 3910 zł podatku VAT, 3230 zł zaliczki na podatek dochodowy
- Przelewam do ZUS (w zaokrągleniu) 1400 zł
Zostaje 12370 zł do własnej dyspozycji (zarobione na czysto) - (minus) koszty utrzymania, kredyt na dom, paliwo, media, komunikacja, szkolenia, jedzenie. Zostaje 8000. Bogacz, prawda?

Praca, odpowiedzialność materialna za złe decyzje, stres, 10-12 godzin pracy, dyżury weekendowe.

--- Powiedzmy że to Ty czy ja tam powyżej :) ---

Zejdźmy niżej, na ziemię oddaloną od Wrocławia około 12 km, wieś, obok moich znajomych mieszka Pani Obrotna, z konkubentem, Panem Zakręconym.
Pani Obrotna:
- pali, pije, używa życia, niejednego konkubenta miała
- ma 7 dzieci
- nie ma dochodu (oprócz małej renty)
- ma mały dom...
... i teraz śmieszna część: dom wyremontowała gmina, bo Pani jest biedna, nie ma pracy, konkubent pracuje na czarno, ale, że to konkubent to on ją tylko... no wiadomo co, nie dokłada się do życia (chyba, że nowego następnego), co miesiąc 7x500 na bąbelki + alimenty 5x400, węgiel na zimę, prąd - opłacone przez gminny mops, bo Pani jest biedna, wielodzietna, jedzenie z darów, kościoła, ubrania tak samo, książki. z gminy jako pomoc dla dzieciaków z biednych rodzin.... (hmmmm czy Twoje pieniądze z podatków nie idą przypadkiem do gminy/powiatu?).

Podliczmy
- brak kosztów utrzymania
- brak opłaconych podatków (oprócz patrz poniżej)
- ZUS jej wypłaca rentę, (obciążona niewielkim podatkiem), - jakieś 200 PLN, zabrane od razu i odliczone bo sama w życiu by nie zapłaciła dobrowolnie.
Sumujemy 3500 + 2000 +200 = 5200. Plus konkubent: jakieś 3000 na czarno. Można przyjąć, że to jest już po opłatach, bo kosztów nie mają kompletnie żadnych (jak wspominałem, opłaty, jedzenie, wszystko opłacone)
Dzieci z kasy nie widzą nic, nigdy na wakacje, nigdy na wycieczkę, nigdy - nic. Faja, wóda na gęsto.

--- To była matka polka - powyżej :-( ---

I teraz tak... w tamtej rodzinie jest 8k i pracującego ambitnego człowieka jest 8k totalnie po opłatach. Uczciwe, nie ma co. Kiedyś nawet gminna pomoc społeczna miała uwagi co do wykorzystania środków jakie otrzymuje ta Pani... po wizycie lokalnej TV i kilku rozgłośni radiowych szefowa mopsu powiedziała, że nigdy więcej w życiu nie będzie kwestionować wykorzystania jakichkolwiek pieniędzy przez tę rodzinę.

-----
Bardzo chciałbym podziękować wszystkim ekipom rządzącym krajem od 20-kilku lat, za hodowanie ameb umysłowych które tylko się mnożą.Na pewno przyniesie to oczekiwane skutki. Dajcie więcej, przecież nie z waszych, prywatnych, tylko z podatków. Szkoły leżą, w szpitalach średnia wieku powyżej 50 (personel), z mojej klasy z liceum, w PL zostały 4 osoby, z czego jedna na cmentarzu (a było nas 32). Moja prognozowana emerytura to jakieś 1700 PLN (mam ten plus, że mogę odłożyć na inwestycjach/giełdzie)... Wojsko nie istnieje, policja = fikcja...

PS. Twoi rodzice po 45 latach pracy mają pewnie odpowiednio 1200 i 900 zł emerytury. Problem jest z lekami, bo w ostatnich latach podrożały o jakieś 20% a waloryzacja o kilka zł...
Młody, ambitny dobrze zarabiający vs "rodzina 500+"
0.042807102203369