Pasta / Stonka/ madki/ naklejki
Taka akcja. Stoję w Biedrze w kolejce przede mną ojciec z synem lat na oko 8. Gość robi zakupy ja jestem za nim. Wozek miał najebany pełen rzeczy jak na święta dla 20 osobowej rodziny. Kasjerka svietlana skasowała wszystko, wyszło 700 zł i się pyta czy zbiera naklejki. Gość się pyta syna czy zbiera, młody nie zdążył odpowiedzieć A madka stojąca za mną z córką (Pewnie Jessica) że ona zbiera i weźmie wszystko. No ale syn się odezwał i mówi że zbiera. No to madka cicho tam pod nosem za mną hur dur że taka okazja przeszła koło nosa. Svietlana wyciąga pęk naklejek wielki jak ego Kuby Wojewódzkiego, pewnie z 50 tam było No i daje temu ojcu. Wtedy madka nie wytrzymała, oczy czerwone wkurw jakby jej 500 + zabrali i do tego typa że on musi się z nią podzielić bo jej nie stać na takie zakupy i ona nigdy nie dostanie tyle naklejek. Typ zmieszany, patrzy się na mnie, na kasjerke, na madke, gość generalnie w szoku. Mówi jej że nie da jej nic bo syn zbiera. Ta madka jeszcze większy wkurw i macha rękami jak Polscy raperzy w teledyskach rysia peji i trze jape dalej. Mówi do svietlany że ona ma mu kazać oddać połowę naklejek, że ma dzwonić po kierownika biedronki bo to jej obowiązek. Gość w szoku ja w szoku pół biedronki też, Svietlana mówi że ona ni panimaju, pewnie sobie myśli co ci Polacy odpierdalaja za jakieś naklejki że takiej pojebanej akcji to ona w swojej wsi nowobierozowka nigdy nie widziała hak żyje 50 lat. Typ nie wytrzymał coś ja zbluzgal, kazał synowi nie słuchać, madka drze jape że jest bogatym chujem i ma mu oddać teraz wszystkie naklejki bo po mops zadzwoni. Typ się spakowal cały obrócił na pięcie i wyszedł szybko z biedronki jak po obiedzie od teściowej.