Świadectwo z Facebooka - Bogaty

25
Bóg stał się człowiekiem, żeby w pełni poznać nasz los. "Dogmat o wcieleniu" mówi, że Jezus przyjął ludzką naturę, stał się taki sam jak my, z wyjątkiem grzechu. Taki sam, czyli miał nasze emocje i potrzeby.

Jesteś chory i czujesz w tej chwili strach i smutek? Masz w sobie złość i niepewność w związku z problemami w pracy lub jej brakiem? A może ogarnia Cię wielka radość i chciałbyś to wykrzyczeć całemu światu?

Wydaje ci się, że nikt Cię nie rozumie i że jesteś w tym zupełnie sam? To NIE prawda. Oddaj to wszystko Jezusowi - On tego wszystkiego doświadczył. On też czuł strach. On też czuł się opuszczony. On też czuł się rozgniewany. On też czuł radość.

On pragnie być razem z Tobą tu i teraz. W twojej codzienności, w twoich sukcesach i porażkach.

Nikt nie zrozumie Cię tak dobrze jak On. Nikt nie pomoże Ci tak bardzo jak On. Nikt nie pragnie Twojego dobra tak bardzo jak On. Nikt nie kocha Cię tak bardzo jak On.

Czytając tekst z grafiki możesz sobie pomyśleć, że łatwo mi pisać takie rzeczy, bo mam szczęśliwą rodzinę, wspaniałą żonę, zdrowe dzieci, dach nad głową i co włożyć do garnka...

...Z tymże właśnie to jest dowód na to, że z Nim i Jego łaską nie ma rzeczy niemożliwych do zrobienia. Albowiem oprócz tych wszystkich powyższych osób i rzeczy, mam również uzależnienie od hazardu patologicznego, kilkaset tysięcy kredytów do spłaty i pełna paletę niezbyt przyjemnych doświadczeń z przeszłości. Nie mniej te wszystkie rzeczy, które po ludzku mogłyby się wydawać tragedią, są błogosławieństwem. Darem, który Bóg wykorzystuje i z którego wyciąga dla mnie i innych ludzi ogrom dobra.

"Bóg jest z nami" to nie jest ewangelizacyjne hasło z jakiś rekolekcji lub też dodający otuchy slogan z kazania. To moje osobiste i żywe doświadczenie tego, że kiedy oddaje się swoje życie Jezusowi, to NIEMOŻLIWE NIE ISTNIEJE!

Odkąd ponad 2 lata temu rozpocząłem terapię uzależnień i wpuściłem w największe groby swojego życia Jezusa, zacząłem rozwijać talenty, które wcześniej głęboko w sobie tłumiłem i marnowałem. Zacząłem pokonywać kolejne własne ograniczenia i lęki. Bóg zaczął mi dawać natchnienia i pomysły na różne projekty (zarówno ewangelizacyjne, dobroczynne, jak i biznesowe) i co równie ważne pozbyłem się strachu, który wcześniej blokował mnie w ich realizacji - czego jednym z owoców jest BlessYou - sklep z wartościami .

To, że Jezus jest ze mną nie sprawia, że nagle przestałem być uzależniony od hazardu. Sprawia natomiast, że widząc ile dobra On z tego wyciągnął i jak mnie przez to kształtuje, dzisiaj traktuje swoją chorobę jako błogosławieństwo.

To, że Jezus jest ze mną nie sprawia, że moje doświadczenia z dzieciństwa zniknęły. Sprawia natomiast, że z Nim wszystkie problemy stają się możliwe do pokonania, a ja zamiast dać im się pokonać, sukcesywnie rozprawiam się z nimi.

To, że Jezus jest ze mną nie sprawia, że moje życie nagle stało się bajką i mam już tylko "z górki". Sprawia natomiast, że idąc "pod górkę", potrafię za to dziękować, wyciągać naukę i stawać się dzięki tej "drodze" silniejszym.

Bycie chrześcijaninem nie oznacza życia bez problemów. Bycie chrześcijaninem oznacza wchodzenie w te problemy ze świadomością tego, że przede mną idzie ktoś dużo potężniejszy. Bo niezależnie, czy idziemy przez życie z Jezusem, czy bez Niego - "burze" i tak nadejdą. Pytanie, czy będziemy wtedy panikować i działać "po swojemu", czy pozwolimy, żeby zajął się tym Jezus - specjalista od spraw beznadziejnych i mistrz rzeczy niemożliwych.

Zaufaj Bogu. Z Nim niemożliwe nie istnieje! (Flp 4:13)

M.
Świadectwo z Facebooka - Bogaty
0.051730155944824