całun v2

58
Inne, równie ciekawe, odkrycie dotyczy 58 pyłków kwiatowych znalezionych na Całunie Turyńskim przez szwajcarskiego botanika i kryminologa dr. Maxa Freia. Wśród tych pyłków należy wyróżnić 28 należących do roślin rosnących wyłącznie w Izraelu i osiem na Bliskim Wschodzie.] stąd
//www.rp.pl/Rzecz-o-historii/304139876-Calun-Turynski-Swiadek-zmartwychwstania.html" />"


Co do grupy krwi chodziło mi o to, że zarówno całun, jak i husta oraz cuda Ecuharystyczne mają grupkę krwi AB rh - (bardzo rzadko wystepujaca grupa krwi). Koronnym zdanie jest to, że grupky krwi odkryto w XIX wieku, a wiekszosc cudów, całun i husta pochodzą sprzed tego okresu. To już jest mega dużo i daje do myslenia.


Zacytuje tez inny artykul

Badania dowiodły niezbicie, że obraz na Całunie Turyńskim tworzy „barwienie" grube na blisko 200 nanometrów. Przypominam, że nanometr jest równy jednej milionowej milimetra lub 10–9 m. Innymi słowy, owa grubość „barwienia" na Całunie Turyńskim jest blisko 5 tys. razy mniejsza od kropki na końcu tego zdania. Jest to wielkość tak mała, że służy opisowi odległości jedynie w skali cząsteczek lub długości fal światła widzialnego.
stąd
https://www.rp.pl/Rzecz-o-historii/304139876-Calun-Turynski-Swiadek-zmartwychwstania.html


W 1979 r. dwaj włoscy naukowcy odkryli, że na oczach mężczyzny z całunu znajdują się unikalne monety, których hebrajska nazwa brzmi pruta. Pietro Ugolotii i Giovanni Tamburelli udowodnili, że monety te nazywane po grecku leptonami pochodzą z czasów panowania Tyberiusza i były bite pod rządami Poncjusza Piłata w Judei prawdopodobnie w latach 29–31 n.e. Kiedy odkryto monety, sceptycy autentyczności całunu zacierali dłonie. Na lewym oku postaci z całunu znajdowała się bowiem moneta z leptonem Piłata, bita tylko przez sześć miesięcy w 29 r. n.e., na której umieszczony został napis z dedykacją dla matki cesarza Tyberiusza. Tę monetę znano i była autentyczna. Jednak druga moneta zawierała błąd ortograficzny w greckim zwrocie „Tiberiou Caisaros" – Tyberiuszowi Cezarowi. Zamiast C powinno być K. Czyżby fałszerz się pomylił i nie dopatrzył szczegółu? Nie! Otóż dwa egzemplarze takiej monety odnaleziono w Jerozolimie – zawierały błąd ortograficzny, o którym średniowieczny fałszerz nie mógł wiedzieć, ponieważ zostały one znalezione podczas prac archeologicznych w XX w.

i jeszcze raz
Argumentów za autentycznością Całunu Turyńskiego jako płótna, w które owinięto ciało Jezusa Chrystusa po śmierci, są setki. W przypadku każdej innej tkaniny tak gigantyczny materiał dowodowy spowodowałby bezsprzeczne uznanie jego autentyczności i stanowił niezbity i niepodważalny dowód naukowy oraz historyczny potwierdzający opis ewangeliczny śmierci Jezusa z Nazaretu. Im bowiem wnikliwiej bada się szczegóły tej tkaniny, tym bardziej potwierdza się fakt, że bezsprzecznie pochodzi z I wieku n.e.

A jednak w tym jedynym przypadku część świata nauki, mając tak potężny materiał dowodowy, zwyczajnie nie dopuszcza do siebie wiadomości, że opis ewangeliczny może być prawdziwy. Otwiera się tym samym pole do wypowiedzi dla licznych konfabulantów, którzy nadal tworzą bardzo naiwne teorie o rzekomym średniowiecznym fałszerstwie lub malowidle stworzonym przez Leonarda da Vinci.













Czy mni to dziwi?
Ani trochę. Bowiem, gdyby dowód został uznany przez naukę. Ludzie już nie mieli by wyboru, musieliby uznać bóstwo Jezusa. Ale Bóg chce czcicieli z miłości, nei ze starchu, czy dowodów naukowych.


Polecam też dłużą lekturę.
https://www.apologetyka.info/racjonalista/caun-turynski-faszerstwo-niedokonane-cz-1,558.htm
całun v2
0.041528940200806