Online

5
Bądź randomowym typem.
Posiadasz konto na Steam czy innej platformie z grami na której bezlitośnie czyścisz swoje konto bankowe.
Jednak w tej jednej grze spędzasz najwięcej czasu.
Zaprzyjazniasz się z typem, który gra z tobą w dzień i noc.
Przez tą waszą przyjaźń budzisz się jako zombie po całych dwóch godzinach snu.
Trwa to kilka lat.
Znasz grę na wylot (jakieś tam KALOFDJUTY)
Razem ze swoim kumplem odkryliście techniki gry znane tylko najlepszym mistrzom, którym na streamach kłania się cała populacja donejtowców.
Na rynek wchodzi nowa, "lepsza" wersja gry.
Zdesperowany wydajesz hajs.
Kumpel ma konto puste jak łby polskich prawników.
Wysyłasz mu hajs płacząc na kartę kredytową.
Gracie razem.
Ponownie trwa to jakiś dłuższy czas.
Zajebiście było zainwestować w przyjaźń.
Pewnego ranka zaraz po zjedzeniu kanapki z paprykarzem szczecińskim widzisz, że twój komórek jest offline.
Czekasz dniami i nocami.
Pustka.
Płaczesz pod prysznicem.
Płaczesz w drodze do szkoły.
Płaczesz kończąc studia.
Płaczesz idąc do pierwszej pracy.
Płaczesz wyłączając Simsy.
Minęło 40 lat a Ty siedzisz w tej samej glinianej charcie, sam i przy kompie od rana do nocy.
Twój kumpel nagle jest online.
WTF?
Pytasz czy zagracie w to co kiedyś?
Nie, nie w to.
Wyszło Kałoffdruty Space Origin Matherfucker Edition 15.
Masz wywalone już i ci się nie chce.
To ta sama gra co wcześniej, tylko z innymi skórkami.
0.042315006256104