Pan Marian po ślubie

45
Wstydzę się swojej żony. Roztyła się na tyle, że nie tylko wygląda bardzo niesmacznie, ale też przestała mnie podniecać i nie mam ochoty na seks z nią. Na domiar złego zgnuśniała umysłowo, jedyne o czym da się z nią porozmawiać to seriale i plotki od jej koleżanek.

Kiedyś rozmawialiśmy o wszystkim, od kosmosu poprzez psychologię i na nieprzyzwoitych żartach skończywszy. Kiedyś piekła, gotowała, a teraz przygotowanie obiadu staje się odświętne. Wstydzę się ją gdziekolwiek zabierać, a tym bardziej przedstawiać obcym ludziom. Najbardziej mnie przeraża fakt, że ona pomimo próśb nie zamierza nic z sobą zrobić. Cztery lata małżeństwa wystarczyło, żeby wyhodować sobie w domu potwora. Już nie uprawiamy seksu i nie mamy o czym rozmawiać. Rok temu podjąłem decyzję o rozwodzie, chcę też żeby opieka nad naszą córką, była przyznana mnie, a jej tylko ustanowić widzenia, więc po zasięgnięciu porady prawnej od prawie roku zbieram dowody na rozpad pożycia małżeńskiego z winy mojej żony.

Teraz okazja do rozwodu jest najlepsza. Małżonka nie pracuje, straciła pracę w związku z pandemią, ja nieźle zarabiam, dom jest mój, co za tym idzie ja spełniam wszystkie ekonomiczne przesłanki, żeby zatrzymać dziecko. Tym bardziej, że córeczka jest bardziej za mną, to ja poświęcam jej więcej czasu, ja z nią rozmawiam, a moja żona to krzykaczka i rozwiązuje tak każdy problem, nawet ten dotyczący dziecka. Jedyne co jest z mojej strony niemoralne, to fakt, że od 10 miesięcy zdradzam żonę. Mecenas mnie przestrzegał przed takimi krokami, bo jak to ujrzy światło dzienne, to bardzo zaszkodzi, ale powiedzcie sami, ile można znosić w małżeństwie brak seksu i choćby ciekawej rozmowy? Każdy człowiek tego potrzebuje. A nie dość, że ona mnie nie podnieca, to wręcz odpycha.

Kiedy widzę, jak opycha się pizzą lub kebabem na noc, a sosy jej ściekają po drugim podbródku, to mi się aż niedobrze robi. Kiedyś próbowałem ją odwieźć od takich praktyk, ale widać ona wie lepiej, co jest dla niej dobre. Przerażające jest to, że można się tak zapuścić i jeszcze mieć pretensje do ludzi którzy chcą jej pomóc. Mam nadzieję, że z eksmisją nie będzie, aż tak dużego problemu, mecenas zapewniał mnie, że w razie komplikacji, dołoży wszelkich starań żeby nie było większych problemów z mieszkaniem socjalnym dla niej. Chcę sprzedać szybko ten dom, żeby mi się z nią nie kojarzył i zacząć układać sobie życie z nową kobietą. W przypadku, kiedy po wszystkim, już była żona wpadnie na pomysł robienia mi problemów w życiu, ja też jej stworzę problem i podam o alimenty.
0.05458402633667