Hmm

191
Tak naprawdę ludzie, którzy wierzą nie potrzebują dowodów, ale to nie znaczy z kolei, że nasza wiara jest irracjonalna, bądź sprzeczna z tym, co podpowiada rozum. W chrześcijaństwie zawsze żywy był pogląd, że do pojęcia Boga można w pewnym stopniu dotrzeć drogą rozumowania przez logiczne myślenie, co nie jest jeszcze wiarą, ale może być jakimś punktem wyjścia do nawiązania z Bogiem osobistej relacji. Rino Cammilleri w książce „Czy Bóg jest katolikiem?” napisał: „Nie sądzę, aby Bóg stworzył ludzi, a potem bawił się z nami w chowanego, nie dając nam żadnych szans na powodzenie w tej zabawie”. Bóg zachowuje się więc jak ktoś, kto dał wystarczająco dużo sygnałów, że jest, ale nie dał ostatecznej pewności, wynikającej z wiedzy, bo tylko w ten sposób możliwe jest dokonanie przez nas wolnego wyboru.

Zamiast o dowodach na istnienie Boga, lepiej byłoby mówić o argumentach, przesłankach, bądź (tak jak św. Tomasz z Akwinu) o „drogach”. Bóg otwiera przed nami wiele dróg, abyśmy mogli Go poznać i zakochać się w Nim.
Hmm
0.039880990982056