Dziadku, byłeś i jesteś niesamowity

9
Przytrafiła mi się dzisiaj niesamowita historia, i czuje potrzebę by się z wami nią podzielić.

Jak wszyscy wiemy, upał jest jak skurwysyn, obecnie termometr pokazuje 34, mało nie jebłem dzisiaj w robocie jak układałem kostkę brukową, stwierdziłem że muszę pojechać gdzieś rowerem, nad rzekę czy nad staw, po chociaż trochę ochłody, wyciągnąłem stary rower a tam chuj, flak z tyłu. no to nic, zatargałem rower do babci, bo tam mój świętej pamięci dziadek, mechanik i elektryk, miał garaż pełen narzędzi, potrzebnych do naprawy flaka.

Dziadek miał dziwną skłonność zbierania wszystkiego co jeszcze się może przydać, można powiedzieć że żył zasadą
,, nie ma takiego złomu co się nie przyda w domu" spodziewałem się tam nawet znale gotowe koło od roweru. Mimo że pamiętam ile dziadek miał rzeczy w garażu to i tak jak go dzisiaj zobaczyłem ten garaż to myślałem że jebne, cały zajebany narzędziami ,różnymi pierdoletami, jakimiś elementami starych pralek, lodówek itp. sprzętów, ( dziadek dorabiał naprawiając takie rzeczy, stare przeterminowane farby, kleje itp.

No i tak kopie w tym garażu w poszukiwaniu płaskiej trzynastki, duchota tam jak skurwysyn w tym garażu, pot po czole leci, jaja się do uda przyklejają. i tak kopie i kopie i nagle moim oczom ukazało się...

To coś. wiatrak, wentylator, chuj wie co to tak naprawdę, pewnie jakaś przeróbka, nie ważne co to jest, ważne że działa, mimo że głośnością dorównuje komputerowi z Core 2 Duo na którym ktoś odpalił GTA V na ultra, ale daje upragniony chłód, w końcu odetchnołem w uldze i radości, mogłem się spokojnie zrelaksować i odpocząć.


Dziadku, gdziekolwiek teraz jesteś, wiedz jedno, przepraszam że byłem taki głupi że się śmiałem że chomikujesz stare graty. Oj jak bardzo byłem głupi. Byłeś i jesteś zajebisty!
Dziadku, byłeś i jesteś niesamowity
0.04246711730957