Byłem kiedyś w friendzonie z małymi befefitami aż do czasu jak chciałem zrobić coś więcej a ona stanowczo zaprotestowała, powiedziała że musimy wrócić do relacji czysto przyjacielskich i tak w zasadzie to nie chce na razie się ze mną spotykać. Powiedziałem ok i nie plaszczylem się dalej. Postanowiłem że nie będę chciał wznowić relacji jeśli ona sama tego nie chce a co najważniejsze przestanę do niej walić. Mija właśnie pół roku, postanowienia dotrzymałem i czuje się wyrwał pasożyta z mojego serca. Życzę wam dzidki byście nie posiadania kobiet które tak kochacie jak one was nigdy nie będą