Goście z google'a stwierdzili, że jest tyle dezinformacji, że zaczęli testować puszczanie krótkich filmików mających "uodparniać" użytkowników Youtube'a na dezinformację. Najprawdopodobniej kosztem twórców - taki filmik będzie wyświetlany przed treściami autorów w miejsce reklam, przez co ich zyski spadną. Jest to na razie w fazie testów, ale wyniki są na tyle obiecujące, że prawdopodobnie wejdą w życie. Źródło: https://phys.org/news/2022-08-youtube-reveals-potential-inoculate-millions.html

Jak myślicie, jak to się skończy? Sam podejrzewam, że oberwą głównie komentatorzy polityczni i inni twórcy, którzy wygłaszają opinie niezgodne z szeroko pojętą "obudzoną" polityką, niezależni reporterzy, komentatorzy czy nawet zwykli shitposterzy, którzy i tak mają ogromne problemy z utrzymaniem monetyzacji swoich materiałów. To, w połączeniu z ostatnimi zmianami w "standardach społeczności" youtube'a (m.in. można już mówić, że "szczepionki" na Covid nie chronią przed zakażeniem) oraz zrzucanie winy na Trumpa za nieskuteczność akcji antycovidowej prowadzi mnie do konkluzji, że szykują się seanse propagandowe przed filmami.

Cała nadzieja w Adblocku...